Ludzie z HIV bez szans na opiekę medyczną?

Problem pojawił się już rok temu. Wówczas NFZ zadecydował, że nie będzie już rozdziału na gabinety specjalistyczne przyjmujące jedynie osoby zarażone (mowa tu nie tylko o AIDS, ale również żółtaczce i innych tego typu chorobach) i gabinety ogólne, dla wszystkich pacjentów.

- I tak osoby zarażone nie przyznają się do swoich chorób. M.in. dlatego zdecydowaliśmy się zmienić dotychczasowe zasady funkcjonowania gabinetów stomatologicznych. Otrzymujemy jednak wiele sygnałów, że tamten system był lepszy i od przyszłego roku ma być ponowiony - wypowiada się dla redakcji MM Joanna Mierzwińska, rzecznik prasowy dolnośląskiego NFZ.

Sprawa staje się jeszcze bardziej kontrowersyjna w momencie, gdy dowiadujemy się, że gabinet przy ul. Koszarowej był jedynym tego rodzaju na całą Polskę południowo-zachodnią.

- To prawda. Ten gabinet był jedynym tego rodzaju w całym regionie. Jakieś 3 lata temu mieliśmy jeszcze taki gabinet pod Wrocławiem w miejscowości Mysłakowice, ale lekarz, który go prowadził, zrezygnował ze względu na brak chętnych. Po prostu obawiał się utraty pozostałych, zdrowych pacjentów, a przecież mógł leczyć jednych i drugich - dodaje Mierzwińska.

Zatem gabinet przy ul. Koszarowej nadal jest finansowany przez NFZ, ale już na innych zasadach. Obecnie każdy lekarz stomatolog powinien przyjmować zarażonych wirusem HIV. Jak się dowiedzieliśmy, do prowadzenia takich pacjentów nie trzeba mieć specjalnych uprawnień ani szkoleń. W rzeczywistości sprawa wygląda zupełnie inaczej. Osoby zarażone wirusem HIV są najczęściej po prostu odsyłane.

Trudne początki, a wkrótce koniec

Gabinet przy ul. Koszarowej powstał dzięki staraniom prof. Gładysza z Oddziału Chorób Niedoborów Odpornościowych, który w swojej medycznej karierze ciągle walczy o tych pacjentów. Z oddziałem tym współpracuje stomatolog z wspomnianego wyżej gabinetu.

To nie koniec problemów. Dyrektor szpitala, przy którym znajduje się gabinet, wypowiedział lekarzom lokal, a to oznacza, że gabinet będzie funkcjonował jedynie do końca marca przyszłego roku. Potem zostanie zlikwidowany.

Istnieją jednak realne szanse na jego przeniesienie. Swoją pomoc zaoferowała Stefania Łętowska, dyrektor Zakładu Opieki Zdrowotnej przy ul. Podróżniczej w dzielnicy Fabryczna.

Zmiana wynikiem decyzji władz

Sprawdziliśmy również, jakie mogły być powody wypowiedzenia lokalu przez dyrektora szpitala przy ulicy Koszarowej. Okazuje się, że planowana jest fuzja tej placówki ze szpitalem przy ulicy Kasprowicza. Brakuje miejsc na rozłożenie administracji.

- Ta fuzja wynika z zarządzenia uchwały samorządu Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, a więc nie zależy to od dyrekcji obu szpitali. Przewidziana inwestycja ma na celu rozszerzenie usług medycznych, nie ma w planie rozbudowy administracji i my musimy gdzieś przenieść te pomieszczenia - mówi dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego, Janusz Jerzak.

Cała inwestycja zakłada wybudowanie nowego pawilonu dla potrzeb Oddziału Pediatrycznego. Są już gotowe projekty, ale na ich pełną realizację trzeba będzie jeszcze poczekać 3 lata.

Pierwotnie w szpitalu przy ulicy Koszarowej znajdowało się 300 łóżek. Obecnie, już po wybudowaniu pawilonu zakaźnego, jest ich 350. W wyniku fuzji liczba ta zwiększy się do około 550. W samym szpitalu przy ulicy Kasprowicza jest 160.

Los chorych na AIDS

Ze statystyk wynika, że w województwie dolnośląskim jest najwięcej chorych na AIDS. Jednocześnie Dolny Śląsk jest regionem o największej wykrywalności wirusa HIV. Chorzy mają dostęp do najnowocześniejszych leków. Gorzej będzie z dostępem do dentystów.