Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LejdisCars: Babskie taksówki we Wrocławiu

Michał Potocki
Michał Potocki
Michał Potocki
Nie wożą wstawionych pasażerów, ale rozmawiają na każdy temat. Łamią stereotyp kobiety za kółkiem i szukają koleżanek do jazdy taksówkami.

Od roku przewożą ludzi, a w kwietniu oficjalnie przemianują się na LejdisCars Taxi. To pierwsza damska korporacja we Wrocławiu. Na początku panie miały wozić tylko kobiety, ale okazało się, że mężczyźni też chcą z nimi jeździć.

Taksówki jak w wielkim świecie

- Pomysł jest zapożyczony z zagranicy. Kilka lat temu widziałem jakiś program o damskich taksówkach w Stanach czy Japonii - mówi Sławek, jeden z szefów LejdisCars. - Na razie dziewczyn jest kilka, bo niełatwo znaleźć takie, które chciałyby prowadzić taksówkę. Ale to nie tylko prowadzenie samochodu, dziewczyny załatwiają drobne też sprawy dla klientów. Mogą być takimi koleżankami, tyle że płatnymi.

W LejdisCars jeździ w porywach sześć dziewczyn. Firma pracuje 24h na dobę, dlatego musi się posiłkować pomocą zaprzyjaźnionej korporacji, by zrealizować wszystkie zlecenia. Nie reklamują się, bo nie byłyby w stanie zrealizować wszystkich kursów.

Nie boją się klientów, tylko wrocławskiego ruchu

- Dziewczyny boją się prowadzić taksówkę nie z obawy przed agresywnymi pasażerami, ale dlatego, że myślą, że nie poradzą sobie na wrocławskich drogach - mówi Kamila, jedna z dziewczyn jeżdżących w LejdisCars. - Też na początku tak miałam. Tutaj przydaje się nawigacja, a z czasem poznaje się miasto.

W LejdisCars jeździ np. dziewczyna, która we Wrocławiu mieszka od trzech miesięcy i świetnie sobie radzi na ulicach.

- To bardzo ciekawa praca - ocenia Kamila. - Nie jestem zależna od stałych godzin i spotykam przemiłych ludzi. W centrali robią nam wstępną selekcję, odsyłając nietrzeźwych klientów.

A z mężem można?

Pierwsze założenie było takie, że taksówki z różowo-białymi naklejkami miały wozić tylko kobiety. Teraz dziewczyny wożą wszystkich, choć najwięcej klientek.

- Zdarzają się przypadki, że kobiety pytają się, czy mogą np. jechać z mężem - przyznaje Kamila. - Mamy też dużo zleceń od kobiet z małymi dziećmi. Odwozimy czasem pociechy do szkoły. Klienci mają do nas zaufanie.

Dziewczyny taksówkarze budzą zaufanie pasażerów, że ci często opowiadają im o swoich problemach czy intymnych historiach z życia.

Pojedziesz i pogadasz

- Dużo osób się zwierza, często z problemów z kobietami - przyznaje Agnieszka, pracująca w LejdisCars. - Jeśli możemy, to im tłumaczymy, dlaczego ich dziewczyna zrobiła tak a nie inaczej. W naszej taksówce można porozmawiać swobodnie o wszystkim. Oczywiście wszystko zostaje w samochodzie.

Dziewczyny liczą, że znajdą się następne kobiety, które będą jeździć w ich firmie, żeby było minimum dziesięć taksówek. Wystarczy mieć prawo jazdy, odwagę do jazdy po Wrocławiu i być otwarta osobą.

Może gdy o żeńskiej korporacji taksówek zrobi się głośniej, sprawą zainteresują się również językoznawcy. W języku polskim słowo "taksówkarz" nie ma żeńskiego odpowiednika, a tak by się chciało napisać, że we Wrocławiu pracują "taksówkarki".


Czytaj również:



TEST TRZECIOKLASISTY


Twórz z nami MM Wrocław


Koncerty we Wrocławiu w 2012


Śląsk - Korona Kielce [BILETY]

**

**

od 12 lat
Wideo

Kierowca ciężarówki dachował w przydrożnym rowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto