Na szczęście okazało się, że 107 koni uratowanych z transportu na rzeź nadal będzie miało tam swój dom.
W 2009 roku schronisko dla koni "Tara" w Piskorzynie odniosło wiele zniszczeń podczas nawałnicy, która przeszła nad Dolnym Śląskiem. Zawalił się m.in. dach stodoły, w której znajdowały się konie (Czytaj: Schronisko dla koni Tara potrzebuje pomocy). Szefowa Fundacji "Tara" zdecydowała się zaciągnąć kredyt w wysokości 200 tys. zł na naprawę zniszczeń i remont folwarku.
- Folwark, w którym kiedyś mieścił się PGR, był w tragicznym stanie, ale widziałam w tym miejscu potencjał. Mamy tutaj 200 zwierząt, w tym 107 uratowanych koni, ale mogłoby być ich znacznie więcej - mówi Scarlett Szyłogalis, która od 16 lat prowadzi "Tarę" (pierwsza siedziba - we Wrocławiu została zniszczona podczas powodzi w 1997 r.). - Poza tym bałam się, że podczas następnej nawałnicy na nasze konie zawali się dach. Ich życie było dla mnie ważniejsze niż ryzyko związane z kredytem.
Na ratunek dla "Tary"
Fundacja dostała kredyt w banku i musiała go spłacić do 28 listopada 2011. Pod zastaw poszła potężna, wyremontowana stodoła, która jest największym obiektem na terenie folwarku. Bez niej prowadzenie schroniska właściwie nie miałoby sensu. Fundacja zorganizowała zbiórkę pieniędzy pod hasłem "Na ratunek dla Tary".
- Po raz kolejny okazało się, że ludzie kochają konie - cieszy się Scarlett. - Z dobrowolnych wpłat udało się zebrać ponad 104 tys. zł. Czasem były to drobne sumy, czasem większe. Resztę pożyczyły nam cztery osoby, których nawet wcześniej nie znałam. Nie chcieli od nas potwierdzenia wpłaty. Po prostu nam ufają - dodaje.
Kliknij w obrazek, żeby zobaczyć całą galerię
Schronisko dla koni "Tara" jest drugim pod względem wielkości tego typu miejscem w Europie. Znajdują się tu konie uratowane z rzeźni i zwierzęta hodowlane, które były przetrzymywane w tragicznych warunkach albo właściciele chcieli się ich pozbyć. Od 1996 roku mieszka tutaj np. Tara, pierwszy młody koń uratowany z transportu na rzeź. Jest też Argus wykupiony przed wyjazdem do włoskiej rzeźni i Tornado z chorym kręgosłupem.
Arka Noego na Dolnym Śląsku
- Mamy tutaj prawdziwą Arkę Noego: konie, bydło, króliki... Są w Piskorzynie na dożywociu, na zasłużonej emeryturze - tłumaczy Scarlett. - Pracy jest bardzo dużo, np. w nocy z niedzieli na poniedziałek wichura połamała nam ogrodzenie. Nie poddajemy się jednak, a wielka pomoc, jaką dostajemy od ludzi, tylko dodaje nam skrzydeł.
Scarlett śmieje się, że w lutym mogą ją zamknąć do więzienia i w końcu sobie odpocznie. Fundacja "Tara" organizuje akcję protestacyjną "Stop - Skaryszew", gdzie odbywają się targi zwierząt.
- Konie są tam masowo sprzedawane i w tragicznych warunkach wywożone do rzeźni w Europie - mówi Scarlett. - Nie raz widziałam konie jadące na śmierć, widziałam jak płaczą, jak się trzęsą, chcemy je wyrwać z tego piekła.
Czytaj też:
- Husky spod Dzierżoniowa potrzebują pomocy
- Śliczna lisica Freeda szuka domu, na razie mieszka ze Smokiem
Losowanie grup Euro 2012 po wrocławsku | Andrzejki we Wrocławiu 2011 | Wrocław: Sylwester 2011 | Konkurs na zdjęcia z wrocławskiego zoo |
**
**
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody