Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śliczna lisica Freeda szuka domu, na razie mieszka ze Smokiem [foto]

Redakcja
Lisica Freeda
Lisica Freeda ekostraz.pl
Gdyby nie uciekła z hodowli, dziś byłaby pewnie futrzanym kołnierzem.

Polkowice: Policja uratowała wygłodzonego psa, właściciel może trafić do więzienia na dwa lata [wideo]


Imię ma po znanej malarce Fridzie Kahlo, ale też od słowa "free", czyli wolność. Wrocławska Ekostraż szuka dla niej domu.

- Lisica prawdopodobnie uciekła przed ubojem, została odłowiona w Krotoszynie na początku lutego - opowiada Agnieszka Starosta z wrocławskiej Ekostraży, która opiekuje się zwierzęciem. - Potem przez dłuższy czas nie radziła sobie na wolności. Ludzie bali się jej, próbowali ją przepędzić albo zastrzelić. Lisica trafiła do nas mocno
poraniona, wciąż przechodzi okres rekonwalescencji u naszego specjalisty od trudnych spraw - Alana.

Rany udało się wyleczyć, chociaż było duże zagrożenie, że lisicy będzie trzeba amputować łapę. Alanowi Weissowi udało się też zdobyć jej zaufanie. Na początku nic do niej nie mówił, tylko siedział w pobliżu, a ona patrzyła na niego nieufnie. Po trzech dniach już jadła mu z ręki, a potem nawet dała się pogłaskać. Lisica zaprzyjaźniła się też ze Smokiem, psem, który został przygarnięty przez wrocławską Ekostraż.

- Podjada mu jedzenie, nawet dla zabawy ugryzła go w ucho - opowiada Alan Weiss. - Jest młoda, biega już po mieszkaniu, szczególnie w nocy, lubi chować się pod fotel i bawić piłką. Jest jeszcze bojaźliwa w stosunku do ludzi, kuleje, ale zrobiła już bardzo duży postęp. Wkrótce będzie mogła wyjść na dwór.

Jak mówią jej przedstawiciele Ekostraży, Freeda uniknęła okrutnego losu, który czeka zazwyczaj lisy hodowane dla futra. Miała zostać zabita przez zastosowanie urządzeń mechanicznych penetrujących mózg lub przez porażenie prądem elektrycznym (żeby nie zniszczyć futerka, elektrody przykłada się do nosa i odbytu). Lisy hodowlane przechowuje się w niewielkich klatkach w ciemności, żeby pod wpływem światła nie wyblakło ich futro.

Freeda wciąż czeka na nowego opiekuna, wbrew pozorom nie jest łatwo go znaleźć.

- Mnóstwo osób się do nas zgłasza, żeby ją adoptować, ale na razie nie znalazł się nikt odpowiedni - mówi Agnieszka Starosta. - Niektórzy ludzie chcą mieć po prostu takie śliczne, dzikie zwierzątko w domu, a to nie wystarczy. Opiekun lisiczki musi posiadać kawałek ogródka koło domu, w którym można by zamontować wolierę dla Freedy. Ona nie nadaje się do życia na wolności, ale musi mieć trochę przestrzeni - dodaje. - I co najważniejsze, to musi być dobry człowiek, który nie przerobi jej na czapkę.

Lisicę można wspomóc, wpłacając darowiznę z dopiskiem "dla Freedy" na konto bankowe Ekostraży (BOŚ Bank S.A. Oddział we Wrocławiu, 78 1540 1030 2103 7774 4098 0001).

Makabryczne odkrycie niedaleko Wrocławia. Kto zagłodził 21 psów? [drastyczne zdjęcia]

Czytaj też:

Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto