Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"dla dziennikarzy obywatelskich. Wy też możecie sprawdzić swoje siły i wygrać pieniądze. |
Dla mnie najistotniejsze jest to, że w ten deszczowy, jesienny wieczór kościół wypełnił się po brzegi, zajęte były wszystkie ławki, wiele osób stało lub siedziało na podłodze. To ciszy, bo wszystkie wpływy z biletów na koncert „Officium novum” zostały przekazane na rzecz fundacji hospicyjnej.
Zaskakujące było to, że artyści nie weszli od razu na scenę. Najpierw usłyszeliśmy śpiew i głos saksofonu, dobiegające z wielu stron. Muzycy rozpoczęli koncert w różnych miejscach kościoła i powoli docierali na scenę. Zresztą podobnie stało się pod koniec koncertu, gdy "Hilliardzi" i Jan Garbarek weszli pomiędzy widzów. Stwarzało to niesamowitą możliwość obcowania z muzyką „na wyciągnięcie ręki”, a doskonała akustyka kościoła jeszcze potęgowała wrażenia.
Na początku usłyszeliśmy utwory smutne i nostalgiczne, skłaniające do refleksji, potem bardziej radosne, wręcz skoczne, podnoszące na duchu, niosące pocieszenie i ukojenie. To był magiczny koncert.
KLIKNIJ ZDJĘCIE, ŻEBY ZOBACZYĆ CAŁĄ GALERIĘ
Czytaj też:
- Jan Garbarek i The Hilliard Ensemble zaczarowali Wrocław [zdjęcia]
- Komeda wg Możdżera czy Możdżer wg Komedy? Koncert we Wrocławiu [foto]
- KlezmaFour: Ekstaza i żywioł w synagodze [foto]
- Monstra i zabawki dla dużych chłopców na stadionie [foto]
Wrocław na weekend | One Love Festival 2011 [program] | Koncerty i festiwale w 2011 roku | ZOO Wrocław: cennik, dojazd |
**
**
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?