- Po jakich dziurach musicie przejechać w drodze do pracy czy na uczelnię?**Opiszcie je w komentarzu pod tekstem, wyślijcie zdjęcie takiej wyrwy na adres [email protected] lub wrzućcie je przez zakładkę "dodaj artykuł" na naszej stronie (nie zapomnijcie dodać lokalizacji). Ciekawe, gdzie we Wrocławiu znajduje się największa dziura? Najciekawsze okazy z opisami**wyślemy do Zarządu Dróg i Komunikacji we Wrocławiu.
Firmy wynajęte przez ZDiUM łatają dziury we Wrocławiu już od kilku dni. Większość z nich ma głębokość co najmniej kilku centymetrów. Dla przykładu dzisiaj mają naprawiać nawierzchnię między innymi na ulicach: Bacciarellego, Dembowskiego, Staszica, Kościuszki, Łokietka, Wystawowej, Karkonoskiej, Kutrzeby i Kochanowskiego.
- Wiele ulic już zostało załatanych. Np. na Hallera 26 metrów kwadratowych powierzchni, na Skarbowców 25 metrów, a na ul. Osobowickiej 28 - wymienia Krzysztof Kubicki z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu.
- To jest jakaś masakra. Dziura na dziurze, szczególnie na Żernikach. Tam prawie nie da się jeździć - żali się Piotrek, zawodowy kierowca z Wrocławia. - Trzeba naprawdę jechać pomału, żeby nie uszkodzić zawieszenia - dodaje.
Nie lepiej jest w innych rejonach miasta np. na Psim Polu czy Krzykach.
- Cała ul. Czekoladowa jest jedną wielką dziurą. Jak się tamtędy jedzie, to strasznie trzęsie autem. I nie ma szans, żeby ominąć te wielkie wyrwy. Przez to też w tym miejscu robią się zatory, bo kierowcy wolą nie ryzykować i nie jadą szybko - tłumaczy Ania z wrocławskich Krzyków.
Dziury na wrocławskich ulicach należące do tych "średnich"
Przypominamy, że każdy, kto uszkodzi samochód z powodu dziury w jezdni, może walczyć o odszkodowanie od miasta. Trzeba tylko pamiętać, że oprócz specjalnego wniosku trzeba mieć m.in.: oświadczenie świadków lub notatkę policyjną, rachunek od mechanika potwierdzający wysokość szkody. Dobrze jest też zrobić takiej dziurze zdjęcie(więcej informacji na stronie ZDiUM).
- W tym roku takie wnioski złożyło 25 osób. Kierowcy muszą jednak pamiętać, żeby przed zgłoszeniem sprawdzić, kto jest właścicielem drogi, na której auto zostało uszkodzone. Nie wszystkie drogi w mieście należą do nas - podkreśla Krzysztof Kubicki.
W pierwszym kwartale tego roku ZDiUM na łatanie dziur przeznaczy prawie pół miliona złotych. Jednak potrzebne będą jeszcze trzy miliony, o co będzie wnioskować do Urzędu Miasta i skarbnika.
Czytaj też:
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?