W akcji bierze udział kilkudziesięciu policjantów.
- Ewakuowaliśmy ludzi z dworca PKS-u i z jego terenu, na razie nie są tam wpuszczane autobusy - mówi Krzysztof Zaporowski z biura prasowego policji we Wrocławiu. - Przypuszczamy, że to fałszywy alarm, ale musimy to sprawdzić.
Na dworcu zrobiło się zamieszanie. Pasażerowie nie wiedzą, gdzie zatrzymują się autobusy.
- Na razie ewakuowano kilkaset osób. Wszystkie autobusy są kierowane na Wzgórze Andersa, ale nie wszyscy pasażerowie o tym wiedzą. Panuje duże zamieszanie - przyznaje Arkadiusz Minta, prezes Polbus PKS Wrocław.
Krystyna Bochatkiewicz chce pojechać PKS-em z Wrocławia do Katowic.
- Czekałam na autobus w barze na dworcu, kiedy nagle kazali nam opuścić budynek z powodu alarmu bombowego - opowiada. - Poinformowali nas, że autobusy odjeżdżają teraz z tymczasowego przystanku przy Wzgórzu Andersa. Szwendam się tutaj od dłuższego czasu, ale mojego autobusu ciągle nie ma.
- Jak przyszedłem na PKS, nie wpuszczali już ludzi na perony, a pozostałym kazali opuścić dworzec - mówi Szymek Łabędź. - Mam nadzieję, że policja szybko sprawdzi teren.
Godz. 12.55
Alarm został odwołany, ludzie są już wpuszczani na dworzec.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?