Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa uciekła w ciemnościach

Daniel Pecyński
Daniel Pecyński
W dramatycznych okolicznościach piłkarze ręczni Śląska Wrocław stracili szansę na awans do Ekstraklasy szczypiornistów. W Wągrowcu przegrali 28:29.

Wrocławianie do spotkanie przystąpili osłabieni brakiem kontuzjowanego Adama Świątka i Piotra Swata, czyli dwóch bardzo ważnych ogniw w drużynie Jednoroga. Pierwszy doznał kontuzji na Mistrzostwach Polski juniorów. Szkoda, że przed ważnym meczem z Nielbą wysyła się zawodnika na tak mało ważne rozgrywki. Wrocławianie, aby praktycznie zapewnić sobie awans do Ekstraklasy musieli wygrać dwoma bramkami.

W hali w Wągrowcu od tygodnia nie było już biletów na to spotkanie. Nic więc dziwnego, że Dolnoślązacy wyszli na to spotkanie stremowani. Doskonale zaczęła Nielba i Śląsk po kilku minutach przegrywał 3:0. Jednak tracone bramki podziałały na szczypiornistów z Wrocławia jak płachta na byka. Z minuty na minutę grali co raz lepiej, aby pod koniec pierwszej odsłony wyjść na prowadzenie, które z każdą minutą rosło.

Na 35 sekund przed końcem połowy stała się rzecz nieoczekiwana. W hali zgasło światło. Problemy z prądem dotknęły cały Wągrowiec. Mecz wznowiono po kilku minutach, a bramka Jaszki dała wrocławianom 3 bramki przewagi (13:16).

Drugą odsłonę świetnie rozpoczął Gujski. Chwilę po gwizdku sędziów AS-BAU Śląsk prowadził 13:17 i wśród kibiców gospodarzy pojawiło się zwątpienie. Niestety od tego momentu wrocławianie wyraźnie stanęli i w 41 minucie na tablicy wyników znów zagościł remis. Dolnoślązacy wspięli się jednak jeszcze raz na wyżyny swoich umiejętności i znowu odskoczyli Nielbie na trzy bramki (23:26).

W końcówce meczu osłabionych kontuzjami gości dopadł kryzys. Do końca meczu zmęczeni zawodnicy (Śląsk przez cały mecz grał praktycznie jedną siódemką) rzucili jedynie dwie bramki i ostatecznie przegrali 29:28. W międzyczasie znów pojawiły się problemy z oświetleniem, ale Śląsk nie wykorzystał swojej szansy.

Po przegranym spotkaniu załamani piłkarze nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami. Reasumując Śląsk nie poradził sobie z presją i zmęczeniem. Gdyby na ławce mogli usiąść kontuzjowani gracze może losy spotkania potoczyłyby się inaczej. Wrocławianie po zakończeniu rozgrywek zmierzą się w meczu barażowym z drużyną Ekstraklasy i nie są w tym pojedynku bez szans.

Nielba Wągrowiec - Śląsk Wrocław 29:28 (13:16)

Nielba: Konczewski, Gebler, Głębocki - Janusiewicz 7, Witkowski 5, Przysiek 5, Bukowski 5, Gierak 4, Kaczor 1, Popławski 1, Siódmiak 1, Kwiatkowski 0.

Śląsk: Stachera, Schodowski, Młoczyński - Rutkowski 8, Gujski 7, Haczkiewicz 3, Jaszka 3, Frąszczak 3, Jedziniak 2, Marciniak 2, Sadowski 0, Tórz 0.

Kary: Nielba 8 minut (Siódmiak 4, Witkowski 2, Janusiewicz 2), Śląsk 4 minuty (Haczkiewicz 4)

sędziowie: Mirosław Baum (Warszawa) i Marek Góralczyk (Świętochłowice)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto