Wybierasz się na sylwestra do Wrocławia? Sprawdź, kto wystąpi w Rynku!
19 grudnia, już przed wejściem do wrocławskiego Eteru można było zorientować się, że szykuje się niezwykłe wydarzenie. Ogromna kolejka fanów ciągnąca się przed klubem, a w środku - tłumy. A wszystko po to, żeby na żywo posłuchać Piotra Roguckiego z zespołem Coma. Chwilami wydawało się nawet, że organizatorzy przesadzili z ilością osób, które wpuszczono na koncert.
Zespół rozpoczął występ niesztampowo i świątecznie, nie zabrakło nawet melodii jednej z kolęd, co zresztą rozbawiło fanów oczekujących na "Roguca". Kiedy wokalista pojawił się na scenie, fani przywitali go okrzykami i brawami.
Na pierwszy ogień poszedł utwór z najnowszej, anglojęzycznej płyty Comy, zatytułowanej "Excess". Podczas koncertu nie zabrakło jednak i starych hitów takich, jak choćby: "Zero osiem wojna", tyle że w akustycznych wersjach. Ci, którzy przyzwyczajeni byli do mocniejszego grania w wykonaniu Comy, mogli być co najmniej zaskoczeni.
Wczorajszy koncert we Wrocławiu był ostatnim etapem akustycznej trasy zespołu.
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, ale jednocześnie smutno nam, że to się już kończy - mówił Piotr Rogucki w Eterze. - Na koniec chcę podziękować... sobie.
Tekst: Kinga Czernichowska
Zdjęcia: Gabriel Szuter
Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"dla dziennikarzy obywatelskich. Wy też możecie sprawdzić swoje siły i wygrać pieniądze. |
Czytaj też:
- Coma: Power Off we Wrocławiu
- Piotr Rogucki: Nie rozmawiam z ludźmi na banalne tematy
- Skrzydlate świnie - polski film z amerykańskim zakończeniem
Zima we Wrocławiu 2010/2011 [serwis specjalny] | Próbny egzamin gimnazjalny |
Sylwester we Wrocławiu | Twórz z nami MM Wrocław |
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?