Co nas zachwyca we wrocławskim Rynku? (SONDA)

Na pytanie, co najbardziej się Pani (Panu) podoba na wrocławskim Rynku, najwięcej osób wskazało na ratusz. Sporym uznaniem cieszy się również fontanna i pomnik Aleksandra hr. Fredry. Co ciekawe, niewielu zapytanych wspomniało o pręgierzu.

Zagraniczni i krajowi turyści oraz zagadnięci przez nas wrocławianie mówili o wszechobecnych krasnalach.
W naszej sondzie wzięły udział przypadkowe osoby spacerujące po Rynku. Wszystkich ankietowanych poprosiliśmy, by ze wszystkich obiektów na wrocławskim Rynku wybrali jeden, ten najpiękniejszy albo dla nich najbardziej interesujący.

Z niektórymi wdaliśmy się w krótką pogawędkę. - Co mi się najbardziej podoba? Zdecydowanie pręgierz. Jest to chyba najbardziej charakterystyczny obiekt Wrocławia. Stanowi świetny punkt orientacyjny. To idealne miejsce do umawiania się na spotkanie - przekonywała nas młoda wrocławianka, która włosy zafarbowała na... niebiesko.
Pewien energiczny Niemiec był pod ogromnym wrażeniem wrocławskich krasnali.

Wielu turystów spacerujących po Rynku - m.in. grupa młodych ludzi z Chin, Tajlandii i Turcji - zachwycało się także pomnikiem słynnego komediopisarza - Aleksandra hr. Fredry.

Byli też tacy, którym trudno było się zdecydować na jedną rzecz.
- Za każdym razem, gdy przyjeżdżam do Wrocławia, jestem pod wielkim wrażeniem tych wszystkich otaczających Rynek pięknych kamienic - zachwycał się Kuba z Trzebnicy.
Czym zachwyca zwiedzających Rynek ratusz? Mówili nam o wielkim, efektownym zegarze i wieży, której nie sposób przeoczyć. Niektórzy do tego ratusza również wchodzili. Warto, bo znajduje się tam m.in. najstarszy w Polsce dzwon zegarowy.

A w podziemiach można odpocząć w Piwnicy Świdnickiej, jednym z najstarszych lokali gastronomicznych w Europie. Kiedyś gościli tu Fryderyk Chopin i Juliusz Słowacki.

Dla wielu obcokrajowców atrakcyjny jest również widok z Rynku na sąsiadujący z nim pl. Solny.
- Uwielbiam to miejsce. Jest pełne wesołych kolorów. Widok świeżych kwiatów zawsze wprawia mnie w dobry humor i odstresowuje - wyznała nam Tarleya z Australii.