Zobacz też: Park Tysiąclecia z Aleją ESK i owcami [wizualizacje]
Według przyrodnika dr. Marka Krukowskiego podstawą do rozwiązania problemów mogłaby być inwentaryzacja parku.
- Nie chodzi tylko o sporządzenie listy gatunków i odmian roślin, znajdujących się w parku (według szacunków to około 400 gatunków drzew i krzewów), ale o sporządzenie pewnego projektu na wzór projektów geodezyjnych, który dawałby nam możliwość obserwowania witalności poszczególnych drzew - mówi Krukowski. - To nie byłoby łatwe zadanie, park ma powierzchnię 100 hektarów. Takie rozwiązania, jak inwentaryzacja parków, są stosowane w Holandii, USA, Wielkiej Brytanii, Czechach, a nawet w rosyjskim Petersburgu.
Inicjatywa Park Wielka Wyspa: Powróćmy do Miasta-Ogrodu
Według eksperta Park Szczytnicki jest integralną częścią koncepcji Miasta-Ogrodu, która realizowana była na takich osiedlach, jak Sępolno czy Biskupin. Polegała ona na tym, że osiedla wkomponowywano w zieleń, a mieszkańcy mieli możliwość wypoczynku i rekreacji w pobliżu swojego miejsca zamieszkania.
- Tę koncepcję zakłóciły oczywiście akademiki na Tekach oraz osiedle na Bacciarellego - dodaje Krukowski. - Warto byłoby jednak do niej powrócić.
Według dr. Marka Natusiewicza byłoby to możliwe dzięki realizacji inwestycji Chińskiego Ogrodu. Pomysł na ten ogród powstał siedem lat temu, jednak utknął w urzędzie. Teraz temat powrócił, bo ideę stworzenia ogrodu podchwycił jeden z chińskich biznesmenów, który oferuje pomoc finansową.
- Bylibyśmy pierwszym miastem w Europie, które tak wielki obszar poświęciłoby ogrodom, nawiązującym do kultury Dalekiego Wschodu. Ogród Japoński i Chiński Ogród znalazłyby się w naprawdę niewielkiej odległości - twierdzi Natusiewicz.
Park Szczytnicki składa się z kilku sektorów, m.in. ogrodów książęcych, sektora naturalistycznego, ogrodów angielskich (znajdujących się między ulicą Kopernika a Ogrodem Japońskim) oraz części leśnej. Według Krukowskiego każda z nich wymaga zupełnie innego podejścia. Wśród pomysłów proponowanych przez ekspertów inicjatywy Parku Wielka Wyspa wymienia się m.in. wyeksponowanie kolumny Wilhelma oraz odtworzenia szwajcarki - ciągu budynków, prowadzących do ogrodów książęcych, obejmujących zaplecze gastronomiczne i sanitarne.
Sport w mieście zabija?
Okazuje się, że problemem jest także ruch samochodowy, który powoduje duże zanieczyszczenie powietrza. Według raportu o stanie środowiska z 2012 r. Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu ul. Mickiewicza generuje ruch w ilości 24 tys. aut na dobę, a ul. Olszewskiego 13 tys. aut na dobę.
Paradoksalnie uprawiający sport w takich warunkach wdychają 5-krotnie więcej rakotwórczych substancji niż ci, którzy pozostają w domach. Biegacze oraz rowerzyści korzystający z tras wzdłuż ciągów komunikacyjnych mogą pochłaniać do kilkunastu razy więcej zanieczyszczeń, które przekraczają dopuszczalne normy. Możliwe, że niewielu z nas zdaje sobie z tego sprawę, ale jakość wdychanego przez nas powietrza ma wpływ na nasze samopoczucie.
We Wrocławiu zaobserwowano tymczasem wysoki poziom stężenia dwutlenku azotu oraz wysoki poziom zapylenia powietrza. Niestety, prognozy na lata 2015 i 2020 nie rysują się optymistycznie. Prawdopodobnie poziom zanieczyszczenia powietrza utrzymywać się będzie na tym samym poziomie.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
