Oskarżony będzie też musiał zapłacić 25 tys. zł nawiązki na rzecz ofiary.
Przypomnijmy: Marek Sz. i Zdzisława M. pochodzą z tej samej, podwrocławskiej wsi. W ubiegłym roku pili razem alkohol w mieszkaniu kobiety. W pewnym momencie mężczyzna rzucił się na nią i bestialsko zgwałcił. Zdzisława M. doznała ciężkich obrażeń i już do końca życia będzie musiała być pod opieką lekarza.
Sprawca przyznał się do winy i m.in. to miało wpływ na nadzwyczajne złagodzenie kary przez sąd. Nie bez znaczenia był też fakt, że mężczyzna po całym zajściu sam zaproponował, że wezwie karetkę. Wyrok jest nieprawomocny. Jeszcze nie wiadomo, czy prokuratura odwoła się od wyroku.
Sprawy kobiet nie są traktowane poważnie
Katarzyna Miłoszewska z Centrum Praw Kobiet we Wrocławiu uważa, że przestępstwa popełniane na kobietach są przez polski wymiar sprawiedliwości traktowane jako mniej poważne.
- Obserwujemy, jak trudno jest doprowadzić sprawcę przemocy domowej przed sąd, sprawy są umarzane przez prokuratury nawet w obliczu istnienia dowodów przestępstwa w postaci sądowo-lekarskich oględzin ciała - tłumaczy. - Przestępstwa ścigane z urzędu są traktowane jak prywatne skargi. Policjanci i przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości z reguły nie mają podstawowej wiedzy na temat funkcjonowania pokrzywdzonych kobiet i z nieukrywaną dezaprobatą odnoszą się do zupełnie normalnych w ich sytuacji wahań, zmienności emocjonalnej, itp.
Kobieta nie może pić
Katarzyna Miłoszewska zwraca też uwagę na inny aspekt sprawy, który mógł mieć wpływ na wyrok - ofiara piła ze swoim przyszłym gwałcicielem alkohol.
- W takich sytuacjach znacznie spada zaufanie funkcjonariuszy do zeznań kobiety - mówi Miłoszewska. - Uważa się taką osobę za współodpowiedzialną za zaistniałą sytuację. Kobiety nie powinny pić alkoholu, ubierać krótkich spódnic, wychodzić z domu po zmroku itd. W opisywanej tu, drastycznej sytuacji w interesie pokrzywdzonej powinien występować prokurator, który nawet nie przyszedł na ogłoszenie wyroku.
Centrum Praw Kobiet czasem uczestniczy w rozprawach karnych przeciwko mężom swoich klientek.
- Nierzadko jest tak, że na kolejnych rozprawach dotyczących tej samej sprawy za każdym razem pojawia się inny prokurator, który nie zna akt sprawy, nie zadaje pytań świadkom i ze znudzeniem przygląda się biegowi wypadków - opowiada.
I dodaje: - W przypadku sprawy Mirosławy Sz. nie znamy uzasadnienia wyroku, ale wszystko wskazuje na to, że powinna od niego zostać złożona apelacja. Centrum Praw Kobiet we Wrocławiu jest gotowe udzielić pani Zdzisławie wszelkiej pomocy, jeśli tylko skontaktuje się z nami.
Czytaj też:
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?