Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bezbramkowo w Wodzisławiu

Daniel Pecyński
Daniel Pecyński
Śląsk nie wykorzystał potknięcia rywali w walce o europejskie puchary i tylko zremisował z Odrą Wodzisław. W końcówce rywale nie wykorzystali rzutu karnego.

Wrocławianie już 15 lat czekają na zwycięstwo w Wodzisławiu, jednak i w tym sezonie im to się nie udało. Taka passa może się znacząco przedłużyć, gdyż Odra jest głównym kandydatem do spadku z ligi.

Od początku spotkania widać było, że będzie to przede wszystkim mecz walki. Oby dwie drużyny dosłownie gryzły trawę i mimo, że brakowało techniki i dokładnych podań to pojedynek mógł się podobać. W pierwszej połowie to Śląsk miał inicjatywę, jednak nie mógł zamienić jej na choćby jeden celny strzał. Najbliżej strzelenia bramki było Tomasz Szewczuk, który nie trafił w piłkę w dogodnej sytuacji.

Druga połowa wyglądała podobnie, aż do 75 minuty. Wtedy na boisku doszło do bardzo gwałtownej przepychanki między zawodnikami. Do interwencji poczuli się nawet zawodnicy rezerwowi. Niestety sędzia Piotr Wasilewski nie potrafił sobie poradzić z taką sytuacją i nie wręczył nawet jednej żółtej kartki.

Pięć minut później najlepszą sytuację do zdobycia gola zmarnowali gracze Odry. Najpierw bramkarz Śląska instynktownie odbił nogą strzał z pola karnego, a następnie fantastycznie wybronił rzut karny podyktowany za faul na Korzymie. Nieskutecznym egzekutorem okazał się Woś, a Wojciech Kaczmarek po raz kolejny zadał kłam poglądom, że WKS koniecznie potrzebuje bramkarza.

- Jest bohaterem bez wątpienia, stanął na wysokości zadania przy rzucie karnym i zasługuje na pochwały - chwalił bramkarza Sebastian Mila.

W końcówce jeszcze Vuk Sotirovic trafił w poprzeczkę, ale już nic nie zmieniło rezultatu tego spotkania. Śląsk po bardzo ciężkim spotkaniu wywiózł z Wodzisławia jeden punkt.

- Wyniki innych meczów znaliśmy, ale nie miało to żadnego znaczenia. Nie interesuje nas czy inni wygrywają, czy przegrywają, musimy się patrzeć na siebie, na nasz styl gry. Chcemy wygrywać w każdym spotkaniu, strzelać bramki - komentował, wyraźnie nie zadowolony z siebie, Przemysław Łudziński.

Uważam, że jest to dobry rezultat dla Śląska, tym bardziej, że remis jest sprawiedliwy, bo rzut karny trzeba jeszcze wykorzystać - mówił skolei Ryszard Tarasiewicz.

Reasumując wprawdzie wrocławianie zmarnowali doskonałą okazję, aby wyprzedzić w tabeli Polonię Warszawa, ale remisu na wyjeździe nie można traktować w kategorii straty punktów. Okazja do ogrania czarnych koszul nadarza się przecież już za tydzień przy Oporowskiej, gdzie Śląsk nie przywykł przegrywać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto