Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adwokat diabła

Bożena Bryl
(JELENIA GÓRA) 13 marca Mariusz M. znalazł w jednej skrytce sądowej toalety pistolet i kostki materiałów wybuchowych, a w drugiej - granaty i świecę dymną. Potem wypadki potoczyły się błyskawicznie.

(JELENIA GÓRA) 13 marca Mariusz M. znalazł w jednej skrytce sądowej toalety pistolet i kostki materiałów wybuchowych, a w drugiej - granaty i świecę dymną. Potem wypadki potoczyły się błyskawicznie. O podżeganie do ucieczki podejrzewany jest adwokat. - Markowi G. zostały postawione zarzuty o nakłanianie oskarżonych do ucieczki z sali rozpraw - potwierdził nam Wojciech Przezdzięk, prokurator okręgowy w Jeleniej Górze.

13 marca o godz. 14.10 jeden z oskarżonych w procesie "Czarnego" podniósł rękę, w której miał granat. Za chwilę drugi zrobił to samo. Wówczas Mariusz M. wyjął pistolet i podszedł do sędziny. Reszta sterroryzowała obecnych na sali. Antyterroryści wycofali się na korytarz. Za nimi wyszli oskarżeni wyciągając ze sobą zakładników. Wywiązała się strzelanina, wybuchły dwa spośród trzech granatów. Na miejscu zginął Mariusz M., śmierć poniósł też inny oskarżony - Grzegorz G. Ranny w nogi został policjant i dwóch antyterrorystów. Mariusz M. ucieczkę z sądu planował wcześniej, 6 marca. Wtedy odbywała się na parterze rozprawa z jego udziałem za pobicie jednego z oskarżonych w pokoju zatrzymań. "Czarny" liczył, że rzuci na salę granaty, a kiedy zaczną wybuchać, wyskoczy z kumplami przez okno. Tyle, że tamtego dnia granatów w skrytce nie było.
Już następnego dnia zostali zatrzymani pierwsi podejrzani o dostarczenie broni, wśród nich Adam J. ze Zgorzelca, powiązany z tamtejszym światem przestępczym. Wkrótce potem do aresztu trafili pozostali podejrzani o zorganizowanie tej ucieczki. Mówiło się, że swój udział mieli w tym także adwokaci. Nie było jednak potwierdzenia tej informacji. Do wczoraj. O podżeganie do uwolnienia się gangsterów podczas toczącego się procesu podejrzany jest adwokat, Marek G.
- Potwierdzam rozpowszechnione w prasie informacje na temat sprawy adwokata Marka G., któremu zostały postawione zarzuty o nakłanianie oskarżonych m.in. Mariusza M., do ucieczki z sali rozpraw przed strzelaniną w dniu 13 marca tego roku - powiedział nam Wojciech Przezdzięk, prokurator okręgowy w Jeleniej Górze. - Ze względu na dobro sprawy nic więcej powiedzieć nie mogę, tyle tylko, że odpowiednie pismo zostało wysłane do Okręgowej Rady Adwokackiej w Wałbrzychu - dodał.
- Podejrzewam, że zarzut oparto o zeznania dwóch mężczyzn biorących udział w strzelaninie - uważa Marek G. - Nie będę się na ten temat postawionego mi zarzutu wypowiadał, dopóki nie będzie na to zgody prokuratora prowadzącego tę sprawę. Jeśli taką zgodę otrzymacie, możemy się spotkać i porozmawiać - powiedział w rozmowie z nami mecenas. Według Marka G. dwaj podejrzani zeznają tak, bo wskazując winnego, mogą liczyć na łagodniejszy wyrok.
Najprawdopodobniej chodzi o Przemysława C., który w procesie Mariusza M. został skazany na 25 lat więzienia i Jacka G. - na 13 lat.

Marek G. nadal pracuje jako adwokat. O jego zawodowej przyszłości zdecyduje rada adwokacka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto