Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żrący łup

Paweł Pardela
<b>(BRZEG DOLNY powiat WOŁÓW) Ciągnik siodłowy marki Volvo wraz z cysterną zniknął z parkingu przed Rokitą w minioną środę, prawdopodobnie w godzinach wieczornych.

<b>(BRZEG DOLNY powiat WOŁÓW) Ciągnik siodłowy marki Volvo wraz z cysterną zniknął z parkingu przed Rokitą w minioną środę, prawdopodobnie w godzinach wieczornych. Kierowca spał w tym czasie w domu, odpoczywając przed kursem do Gorzowa Wielkopolskiego. Substancja, która jest w cysternie, może być groźna dla środowiska.</b><br>
O kradzieży samochodu zawiadomił policję sam szofer około godz. 23.45. Ta natychmiast wszczęła poszukiwania. Do akcji użyto nawet helikoptera. <br>
- Jest to drugi przypadek takiej kradzieży w Polsce. W naszym zakładzie nigdy nic podobnego nie miało miejsca - zarzeka się Tomasz Tamulewicz, prezes spółki Autochem - Rokita. - Straty szacujemy na około 100 tysięcy zł.<br>
<b>Nie wiedzieli co kradną</b><br>
Zdaniem pracowników przedsiębiorstwa, a także samego prezesa, sprawca kradzieży prawdopodobnie nie miał pojęcia co tak naprawdę kradnie. <br>
- Najpewniej chodziło tu po prostu o samochód. Złodziej nie obłowił się jednak zbytnio, bo volvo miało już ponad 15 lat i było mocno wysłużone. Prawdopodobnie nie zdawał sobie również sprawy, czym napełniona jest cysterna. Nie chce mi się wierzyć, że mógł być to jakiś wcześniej zaplanowany skok - tłumaczy Tomasz Tamulewicz.<br>
<b>Bezmyślny kierowca?<br></b>
Szefowie spółki winą za kradzież samochodu obarczają szofera, który ponoć wbrew przepisom zostawił pojazd z substancją chemiczną poza terenem zakładu.<br>
- Zdecydowanie jest to wina kierowcy, który popełnił wielki błąd zostawiając samochód na niestrzeżonym parkingu. Zgodnie z przepisami i informacją, która od dawna wisi w zakładzie, nie wolno mu było tego zrobić. Teraz będziemy musieli wyciągnąć konsekwencje wobec naszego pracownika - twierdzi prezes.<br>
Innego zdania są jednak kierowcy, pracujący od lat w Rokicie i sam poszkodowany.<br>
- To bzdura, że nie wolno nam parkować przed zakładem. Od wielu lat właśnie tam zostawiamy nasze samochody - mówią zgodnie. - Jeszcze do dziś nie było żadnego zakazu parkowania. Jest tam zresztą odpowiednia informacja o tym, że jest to miejsce przeznaczone wyłącznie dla samochodów ciężarowych.<br>
<b>Kartka z zakazem <br></b>
- Chcą zrobić ze mnie kozła ofiarnego - twierdzi Zbigniew Mikłaszewski, kierowca skradzionej cysterny. - Wszyscy kierowcy zostawiają w tamtym miejscu swoje auta. Tego dnia miałem około godz. 23.00 kurs do Gorzowa Wielkopolskiego. Załatwiłem wszystko jeszcze przed 14.00, załadowałem się i opuściłem teren zakładu. Tak jest wygodniej, bo potem wieczorem nie muszę się już bawić w okazywanie jakiś dokumentów, załatwianie formalności. Tylko wsiadam i jadę w trasę. Poszedłem do domu coś zjeść i trochę się przespać. Jak wróciłem na parking po samochód już go nie było. Teraz szefowie twierdzą oczywiście, że to wszystko moja wina, że złamałem przepisy. Nigdy wcześniej żaden z moich kolegów nie widział tej kartki, która dziś wisi na dole i zakazuje parkowania samochodów z substancjami chemicznymi poza terenem zakładu. Wiadomo, w takiej sytuacji najlepiej zgonić winę na kierowcę - żali się pan Zbigniew.<br>
Winą za kradzież ciągnika nie można obarczyć strażników zakładu. Wszyscy z komendantem na czele zgodnie twierdzą, że mogą odpowiadać za wszystko, co znajduje się tylko na terenie Rokity. <br>
- Nawet, gdybyśmy bardzo chcieli, ciężko byłoby upilnować wszystkie samochody stojące na tym parkingu. Trzeba byłoby reagować na każdy trzask drzwi, czy odpalenie silnika, a jest to przecież fizycznie niemożliwe - tłumaczy komendant ochrony zakładu.<br>
Mimo intensywnej akcji policji do tej pory nie odnaleziono cysterny ani samochodu. Do tej pory nie wiadomo kto dokonał tak zuchwałej kradzieży.<br>

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto