Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyrzucił psa z 8. piętra na Psim Polu

Redakcja
12 stycznia pijany mężczyzna wyrzucił psa z 8. piętra bloku przy ul. Chorwackiej we Wrocławiu. Zwierzę nie przeżyło. Przeczytaj wywiad z przedstawicielem TOZ-u.

Do zdarzenia doszło  ok. godz. 18. 50-latek podczas kłótni ze swoją partnerką wyrzucił przez okno jej psa rasy york. Jak ustaliła później policja, podejrzany miał 2,3 promila alkoholu we krwi.

- Mężczyzna został przewieziony do izby wytrzeźwień - mówi Kamil Rynkiewicz z Wojewódzkiej Komendy Policji we Wrocławiu.

Nie wiadomo jeszcze, dlaczego mężczyzna potraktował zwierzę w ten sposób. Policja wciąż ustala przyczyny i przebieg zdarzenia.

Za zabicie zwierzęcia zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt grozi do roku pozbawienia wolności. Jeżeli zostało to dokonane ze szczególnym okrucieństwem, kara może wzrosnąć do dwóch lat.



Byłeś świadkiem zdarzenia? Daj nam znać! MoDO


O przemocy wobec czworonogów i prawach zwierząt rozmawiamy z Piotrem Jaworskim z Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami

Jeśli ktoś wyrzuca psa przez okno, to jest to szczególne okrucieństwo? Można za to dostać najwyższy wyrok, czyli 2 lata pozbawienia wolności?

Istotne jest, w jaki sposób się potraktuje rozpoznanie przestępstwa i jak zakwalifikuje je w ostatecznym orzeczeniu. Sąd może taką karę wymierzyć, jednak kiedy czytamy większość orzeczeń wyroków, to są one niewspółmierne do czynu, który popełnił sprawca. Na przykład ktoś skatował psa, a sąd orzeka wyrok w zawieszeniu lub nakłada roboty publiczne. Takie wyroki nie odstraszają od popełniania takich czynów. Takie sytuacje powinny być nagłaśniane.

Dlaczego ludzie traktują zwierzęta w tak bestialski sposób?


Niektórzy mają zaburzenia psychiczne. Codziennie słyszymy, że ktoś bije żonę, ale też znęca się nad zwierzętami. My tego nie możemy wykorzenić. Niestety, tylko taka osoba z takim zaburzeniem jest chyba w stanie zostawić w lesie psa przywiązanego do drzewa lub zabić go łopatą. W Polsce nie edukujemy ludzi, jak obchodzić się z czworonogami. Zwłaszcza na wsi ciężko jest wytłumaczyć ludziom, że pies nie jest rzeczą, tylko pełnoprawnym członkiem rodziny. To dotyczy głównie ludzi starszych. Nie mogą oni sobie wyobrazić psa inaczej niż na łańcuchu. Moim zdaniem także media nie poświęcają zbytniej uwagi problemowi właściwego postępowania ze zwierzętami.

Ostatnio mieliśmy głośny przypadek tzw. "kota kaskadera". Czemu ludzie chwalą się czymś takim w sieci?

Wynika to z bezmyślności lub chęci przeprowadzania sadystycznych eksperymentów na zwierzakach. W skali roku Towarzystwo Opieki nad zwierzętami ma olbrzymią ilość takich makabrycznych zgłoszeń. Ostatnio dostaliśmy taki film, gdzie chłopak głaszcze kocięta, po czym wkłada je do plastikowego worka, który podgrzewa suszarką, aż one się duszą. To jest degeneracja. Ci ludzie zamieszczają takie rzeczy, chwalą się tym i ekscytują. Dobrze, że internauci odpowiednio na to reagują. Pod tymi filmami roi się od agresywnych komentarzy pod adresem autorów. To chyba największa kara. Jednak to nie pomaga. Ledwo mieliśmy tego psa bez głowy (patrz: Użytkownicy Facebooka domagają się surowej kary za zakatowanie psa), a za chwilę mamy sytuację z kotem. Od zarania dziejów, dzieci eksperymentowały, nadmuchiwały żaby, ale z tego wyrastały. W tej chwili technika daje możliwości ekshibicjonizmu agresji. Dziś można zamieścić wszystko, ci ludzie mają możliwość poczucia się, jak "bohaterowie".

Dlaczego w Polsce ludzie, którzy znęcają się nad zwierzętami, dostają zazwyczaj wyrok w zawieszeniu?

Polskie sądy są zbyt pobłażliwe. Brałem kiedyś udział w procesie w województwie świętokrzyskim. Mężczyzna hodował zwierzęta w okropnych warunkach. Zostały mu one odebrane. Ustawa o ochronie zwierząt jasno określa, że czworonogi nie są rzeczą, jednak stosuje się w stosunku do nich prawo własności, bo można je kupić lub sprzedać. Według Konstytucji żadnemu obywatelowi nie można odebrać własności, a że mężczyzna był biedny, to odzyskał zwierzęta. Sędziowie są też ludźmi i mogą rożnie oceniać. Pomimo różnych wyroków, z którymi się nie zgadzamy, widać coraz większy sprzeciw wobec takich czynów.

Czy zwierzęta w Polsce mają w ogóle jakieś prawa? Jak to wygląda w innych krajach Europy?

W Parlamencie Europejskim funkcjonuje Eurogrupa ds. zwierząt, która bada sytuację w krajach wspólnoty. Nie można jednak powiedzieć, że w innych państwach prawa zwierząt są przestrzegane w 100 proc. W wielu krajach Europy Południowej nie udało się powstrzymać polowań i strzelania do ptaków. Sporym problemem są też warunki przewozu zwierząt. Każdy kraj ma swoje organy, które z tym walczą. Ustawa o ochronie zwierząt w Polsce pomimo wielu wad, po nowelizacji była dobra. Bardzo nowoczesnym prawem w tej dziedzinie może pochwalić się też Wielka Brytania. Tam działa Królewskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, jedna z największych organizacji zajmującej się ochroną zwierząt w Europie. W wielu krajach Unii jest większa świadomość. Tam bardziej dba się o edukację i zapobieganie takim sytuacją, u nas zajmujemy się już ich konsekwencjami.

Czytaj też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto