22 września o godz. 17. policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową przy jednej z ulic w dzielnicy Fabryczna zatrzymali 18-latka, który miał przy sobie 0,1 grama marihuany.
- Chłopak tłumaczył, że zerwał kawałek rośliny z dużego krzewu konopi, który rośnie na pobliskiej posesji - mówi Kamil Rynkiewicz z biura prasowego dolnośląskiej policji. - Okazało się, że właścicielką posesji jest 77-latka, a w jej ogrodzie rośnie 17 krzewów konopi o wysokości od 50 do 270 cm. Starsza pani tłumaczyła, że hodowała marihuanę, ponieważ karmiła nią kury.
Czy ptaki miały "odlot"? - Tego nie wiemy - odpowiada Rynkiewicz. - Policjanci zabezpieczyli krzewy i wyjaśniają sprawę - dodaje.
Prof. Zbigniew Dobrzański z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu przekonuje, że nawet jeśli kury miały "odlot", to krótkotrwały.
- Kury jedzą różne rzeczy i niekoniecznie muszą reagować na nie jak człowiek - tłumaczy profesor. - Słyszałem kiedyś o tym, że na wsiach karmiono kaczki i świnie jakimiś odurzającymi nasionami. Trochę po tym kiwały im się głowy, ale to było krótkotrwałe.
Profesor dodaje, że jajka od kur na "maryśce" nie mają właściwości odurzających. Słowem, nioski z Fabrycznej raczej nie będą musiały iść na odwyk. No chyba że ktoś tu robi sobie jaja...
czytaj też:
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?