Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocławska debata o dopalaczach

Michał Potocki
Michał Potocki
Mój kolega nie zdał do szkoły średniej. Dopalał się przez całe wakacje, a potem zmarł - opowiadał Dariusz Mytych, licealista z Wrocławia.

6 października w Łodzi zatrzymano Dawida B., "króla dopalaczy", a we wrocławskim Urzędzie Marszałkowskim debatowano o dopalaczach. Tytuł spotkania: "Młodzież Dolnego Śląska bez dopalaczy". W ciągu ostatnich kilku dni w regionie skontrolowano 105 punktów, w których podejrzewano handel dopalaczami. Towar został skonfiskowany. Zamknięto 54 sklepy.

Perfidia sprzedających i bezczynność państwa

- Perfidia z dopalaczami polegała na tym, że odbiorca i prawo byli celowo wprowadzani w błąd. Na etykietkach pisano, że to produkty kolekcjonerskie. Skład też był nieznany - mówił podczas debaty Jacek Klakocar, Wojewódzki Inspektor Sanitarny we Wrocławiu. - Dopalacze znikną z legalnego obrotu, ale to, jak skuteczne będzie egzekwowanie nowych przepisów, pozostaje zagadką. Powinniśmy się zastanowić, czy wprowadzić większe kary za posiadanie narkotyków i dlaczego w ogóle ludzie po nie sięgają. Młodzież spożywa przecież nasiona bielunia, grzybki i inne wynalazki - dodał.

Największe poruszenie wzbudziło wystąpienie nastolatka, który powiedział, jak sprawa dopalaczy wygląda z jego perspektywy.

- Narkotyki i dopalacze łatwiej kupić niż papierosy w kioskach - przyznał Dariusz Mytych, uczeń LP z ul. Worcella. - Mój kolega nie zdał do szkoły średniej. Dopalał się przez całe wakacje, a potem zmarł. Uświadomienie młodych ludzi, żeby nie używali alkoholu, papierosów czy dopalaczy, jest bardzo ważne. Samo mówienie, że coś jest złe nie wystarczy, bo przecież w filmach pokazuje się coś innego - mówił.

W debacie wzięli też udział studenci. Podkreślali oni, że marihuana i dopalacze to nie to samo.
- Wielu moich rówieśników bierze dopalacze. Bezczynność państwa spowodowała, że grupa ludzi zainteresowanych tymi używkami wzrosła - oceniał Karol Przywara, student Uniwersytetu Wrocławskiego. - Dopalacze stały się modne. Ale uczestnicy Marszu Wolnych Konopi, który niedawno odbył się we Wrocławiu, są przeciwni dopalaczom. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka.

Winne klubowe centrum Wrocławia

Dla pracownika MONAR-u, który przez prawie 30 lat pracuje z narkomanami, dopalacze i tradycyjne narkotyki można jednak rozpatrywać w tych samych kategoriach.

- Postulaty i wypowiedzi na temat używek od kilkudziesięciu lat się nie zmieniły. Problem dopalaczy rozwijał się, a pracowaliśmy na tę sytuację wiele lat - mówił Jarosław Kusicki. - Mieszkam w Rynku i widzę, że centrum miasta to jeden wielki klub. Tak stworzyliśmy bazy i zapotrzebowanie na środki psychoaktywne. Dopalacze wypełniają zapotrzebowanie i sprytnie "wmontowały się" w nasze prawo. Ludzi, którzy biorą, jest coraz więcej. Mówimy, że to problem dzieci, ale to nasz problem. Dziecko, które bierze narkotyki, demoluje całą rodzinę i trzeba sobie z tego zdać sprawę, a rodzice są bardzo odporni na wiedzę o swoich dzieci - podkreślał. - Rynek handlarzy i dealerów to sieć bramkarzy, ochroniarzy i innych ludzi pracujących wokół klubów. Nie da się tego zatrzymać, można jedynie mówić, jak z takiego uzależnienia wyjść - uważa.

Kultura i sport alternatywą dla dopalaczy

Igor Wójcik, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury i Sztuki we Wrocławiu zauważył: - Od wielu lat mamy problem z ofertą kulturalną dla młodych ludzi. Duża grupa młodzieży nie może nic dla siebie znaleźć i kończy na dopalaczach. Gdzieś zaginęły gminne i osiedlowe domy kultury, a jeśli są, to zwykle skomercjalizowane - mówił.

Z kolei Agata Gwadera-Urlep, udzielająca się jako społecznik, proponowała jako alternatywę dla dopalaczy i używek zorganizowanie miejsc do zabawy i sportu dla dzieci i młodzieży na podwórkach.

- Alternatywą dla dopalaczy powinien być sport - przekonywała Gwadera. - W siedzibach rad osiedlowych również można byłoby wprowadzić zajęcia dla młodzieży. Jestem też za antydopalaczową kampanią billboardową, bo żyjemy w świecie obrazkowym. A pieniądze mogłyby się znaleźć, gdyby np. radni przekazali coś ze swoich wynagrodzeń. Mamy też program gier podwórkowych, gdzie nagrodami byłyby bilety na Euro 2012, a później na piłkarski i reaktywowany koszykarski Śląsk.

"Róbta, co chceta"**się nie sprawdza**

O swoich doświadczeniach z osobami używającymi dopalaczy opowiadała Krystyna Kochman, ordynator toksykologii w Dolnośląskim Szpitalu im T. Marciniaka.

- Na naszym oddziale pojawiały się nastolatki, studenci i nawet ponad 70-letni mężczyzna z objawami przedawkowania dopalaczy - mówiła. - Zaproponowaliśmy kiedyś, żeby przeprowadzać badanie przesiewowe moczu wśród uczniów, rodzice się nie zgodzili, bo co jakby wyszło na jaw, że ich dziecko bierze. Mamusia musiałaby się nim zająć. Hasło "róbta, co chceta" się nie sprawdza, a jest promowane w mediach, przez co ludzie nie mają żadnych hamulców.

Krystyna Kochman opowiadała też, jak zachowują się pacjenci po przedawkowaniu dopalaczy: - Bywają bardzo agresywni. Czasem jednego pacjenta po dopalaczach musi poskramiać cały personel naszego oddziału.

Policjanci już spokojni

Jeśli ustalone zostaną nowe przepisy w sprawie dopalaczy, policja będzie mogła zatrzymywać ich posiadaczy.

- Do tej pory czuliśmy, że jesteśmy bezradni. Teraz ma się to zmienić - mówił Henryk Tonderys z Wydziału Nieletnich i Patologii. - Jeśli coś jest uznane za nielegalne, to wtedy mniej ludzi tego używa. W Polsce cztery miliony osób regularnie się upija, trujemy się też papierosami, bo to jest legalne, czyli aprobowane, tak jak do tej pory dopalacze. Przykładem jest też bieluń kędzierzawy, który ma w sobie skopolaminę i atropinę - śmiertelne trucizny. Ktoś z mediów opisał, jak to działa i nastąpił wzrost zainteresowania. Teraz też trzeba mówić o truciźnie i zakazie, a nie o instrukcjach, jak się odurzyć - podkreślał.


Czytaj również:

Zmień swoje drogowe miasto
American Film Festival [program]
Ale obciach! Czego wstydzi się Wrocław
Festiwal Nowobrzmienia 2010: program, koncerty, bilety

**
Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!

**

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto