Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław. Woda na kąpielisku przy ul. Harcerskiej została zatruta specjalnie

Redakcja
To nie upał i brak tlenu spowodował śmierć kilkudziesięciu ryb na kąpielisku przy Harcerskiej. Dziś jest już pewne, że ktoś truje ryby. Służby musiały sprawdzić, czy wrzucana do wody substancja może stanowić zagrożenie dla kąpiących się tam ludzi.
To nie upał i brak tlenu spowodował śmierć kilkudziesięciu ryb na kąpielisku przy Harcerskiej. Dziś jest już pewne, że ktoś truje ryby. Służby musiały sprawdzić, czy wrzucana do wody substancja może stanowić zagrożenie dla kąpiących się tam ludzi. mk
Ktoś spowodował śmierć kilkudziesięciu ryb na kąpielisku przy Harcerskiej. Służby sprawdzały, czy wrzucana do wody substancja może stanowić zagrożenie dla kąpiących się tam ludzi. Przeczytaj, czy jest tam bezpiecznie...

Ludzi, którzy w weekend zjawili się nad wodą, przeraził widok śniętych ryb. Wtedy służby przypuszczały, że ryby podusiły się z powodu upału. Dziś już wiadomo, że nie to było przyczyną śmierci ok. 50 ryb.

- Śnięcie ryb było prawdopodobnie spowodowane używaniem zanęt zmieszanych z boraksem czy wapnem. Ta domieszka powoduje, że ryby na chwilę są oszołomione i wypływają. Wtedy kłusownicy zbierają je siatkami. Części nie wyłowią i tak pływają te ryby – wyjaśnia Jacek Radek z oddziału higieny komunalnej sanepidu przy ul. Kleczkowskiej.

Jeśli stężenie środka, który kłusownicy wrzucają do wody, jest większe, ryby giną. Powstaje więc pytanie, czy woda jest bezpieczna dla ludzi, jeśli ktoś zatruwa ją.

– Woda jest zbadana i jest bezpieczna do kąpieli. Nawet, jeśli dorzucana jest ta substancja, to jest ona trucizną dla ryb i nie ma możliwości, żeby boraks lub wapno stanowiły zagrożenie dla ludzi – zapewnia Jacek Radek.
Sanepid bada wodę na wrocławskich kąpieliskach 5 razy w roku. Jeśli jest potrzeba – inspektorzy zauważą np. inną barwę wody, mętność, plamy, śnięte ryby, zapach, to przeprowadzają dodatkowe badania.

Łowienie ryb za pomocą wsypywania do wody trucizny to tylko część problemu, jaki jest z kąpieliskiem MCS-u. Ludzie, którzy w ten sposób „pozyskują” ryby, urządzają też na Harcerskiej zakrapiane alkoholem imprezy. Po osiedlu snują się często pijani plażowicze dźwigając z pobliskiego sklepu torby z alkoholem.

Dla mieszkańców Oporowa staje się jasne, że jeśli sami nie spróbują rozwiązać problemu, to będzie on narastał. Dobrosława Binkowska z zarządu osiedla Oporów uważa, że najlepiej o zbiornik zadbają wędkarze: - Zaproponowałam im, żeby założyli stowarzyszenie, które będzie zarządzać akwenem. To jest najlepsze z możliwych rozwiązań. To są lokalni wędkarze, oni się znają i w sposób naturalny będą chronić to miejsce – mówi Binkowska. Przewodnicząca zarządu zapowiada też, że podczas spotkania z kierownikami straży miejskiej i policji będzie apelowała, żeby te służby na terenie kąpieliska pojawiały się częściej. Oprócz tego teren będzie zgłoszony także do prowadzonej przez policję mapy zagrożeń.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto