Wrocław udaje Norymbergę: ostra walka kontrwywiadów na Podwalu

"Norymberga" to składający się z ośmiu odcinków serial rosyjski, którego akcja toczy się w przeddzień zakończenia drugiej wojny światowej. Historia opowiada o walce wywiadów angielskiego i rosyjskiego, które dążą do odkrycia tajnych niemieckich zbrojeń atomowych. W tle toczy się proces norymberski, w którym sądzeni są najwięksi zbrodniarze hitlerowscy.

- Rosjanie i Anglicy prowadzą między sobą wyścig o jak najszybsze dotarcie do zapalnika bomby atomowej wyprodukowanego przez Niemcy - wyjaśnia Konrad Orłowski, kierownik produkcji i aktor wcielający się w "złego Niemca".

Część scen do serialu nakręcono już w Moskwie, teraz przyszła kolej na Wrocław. Dlaczego właśnie tutaj? Niektóre miejsca we Wrocławiu pod względem architektonicznym przypominają Norymbergę. Gmach Komendy Głównej Policji wydał się producentom miejscem idealnie odzwierciedlającym koszary wojskowe.

- Akcja, która się tu toczy to ostra walka dwóch wywiadów. Nieświadomi Niemcy wjeżdżają na teren budynku, gdzie czekają na nich Amerykanie i zaczyna się strzelanina - opowiada Jerzy Rutowicz, producent filmu ze strony polskiej.

We Wrocławiu zdjęcia potrwają do 28 kwietnia, ale to nie koniec ujęć na Dolnym Śląsku. Później ekipa przeniesie się do Walimia koło Wałbrzycha, który będzie imitował zburzoną Norymbergę, a następnie do zamku Czocha. Tam z kolei kontrwywiady rozpoczną poszukiwania tajnych materiałów atomowych.

Emisję serialu w reżyserii Jeleny Nikołajewej planuje się w Rosji pod koniec tego roku. Czy jest szansa, że w Polsce też go obejrzymy?

- Trudno przewidzieć, ale jeśli film będzie dobry, to może znajdzie polskiego dystrybutora, tak jak to było w przypadku innego rosyjskiego serialu "17 mgnień wiosny" - konkluduje Orłowski.

Czytaj też:

• 80 milionów z perspektywy statysty
• Piotr Matwiejczyk kręci film o katastrofie smoleńskiej
• Matwiejczyk: Nie atakuję Kościoła i katolików