Podwórka trzech kamienic przy ulicy Liskego (od numeru 13 do 15) praktycznie nie widać. Bardziej przypomina pole zarośnięte trawą i chwastami. Mieszkańcy skarżą się, bo nie mogą normalnie przejść przez podwórko, a nawet dotrzeć do stojącej tam ławki. Wszędzie trafia się na pokrzywy i wysokie trawy.
- Istna dżungla, aż nie chce się wierzyć, że kiedyś bawiły się tu dzieci - żali się Lechosław Kołodziejczyk, mieszkaniec kamienicy przy Liskego. - Teraz nie można tu w ogóle wejść. Nie pierwszy raz interweniujemy w tej sprawie - dodaje. Przypomina, że tak samo jest co roku.
Wstyd przed sąsiadami, turyści kręcą głowami
- Już ręce opadają - załamuje się Lechosław Kołodziejczyk. - Przecież te chaszcze powinny być skoszone już dawno. Prosimy zarządczynię naszego budynku o pomoc już od paru miesięcy, ale efektu dalej nie widać - dodaje pan Lechosław.
Mieszkańcy twierdzą, że musieli już sami zakasać rękawy i brać się do roboty, bo wstyd przed sąsiadami. A i przechodzący turyści kręcą z niedowierzaniem głowami. Dlatego mieszkańcy musieli sami przyciąć żywopłot, bo już nie można było na niego patrzeć, tak się rozrósł.
Na podwórkach trawę koszą dwa razy w roku
W ubiegłym roku trawa została skoszona dopiero w wakacje. Wszystko wskazuje na to, że w tym będzie tak samo. A wszystko dlatego, że przetargi na koszenie traw w tym rejonie miasta rozstrzygnięte zostały dopiero w maju. Terenem podwórka zarządza spółka Wrocławskie Mieszkania. Czy nie wstydzą się za ten teren?
- Firma, która wygrała przetarg, ma obowiązek dwa razy w roku skosić trawę i dwa razy przyciąć krzewy - wyjaśnia Izabela Czuban, rzeczniczka prasowa spółki Wrocławskie Mieszkania.
- Pierwsze koszenie traw i przycinanie krzewów rozpocznie się na przełomie czerwca i lipca, a drugie na przełomie lipca i sierpnia - dodaje Czuban i uspokaja, że już wkrótce mieszkańcy doczekają się krótszej trawy. Nie można dokładnie co do dnia określić terminu, bo teren, którym zarządza spółka, jest bardzo duży i wykonawca decyduje, skąd rozpoczyna prace.
Nawet za komuny było bardziej zadbane
Jednak mieszkańcom nie podoba się ten termin. Mają wątpliwości, czy przetargi nie powinny być planowane zupełnie inaczej.
- To absurd, żeby robotnicy za koszenie brali się dopiero w wakacje, powinni robić to wcześniej, chociażby w maju - mówi oburzona Zuzanna Drzał, mieszkanka kamienicy przy ul. Liskego 13, i dodaje, że mieszka tu od 1953 roku. I dlatego doskonale wie, że nawet w poprzednim systemie podwórko było bardziej zadbane niż dziś. A już na pewno częściej koszono trawę.
Żywopłotów gmina nigdy nie ruszała
Mieszkańcy zgodnie uważają, że tylko nagłośnienie sprawy coś zmieni, bo ich apele do zarządcy na nic się zdały. Ludzie twierdzą także, że opowieści urzędników o przycinaniu żywopłotów to mit. Ich zdaniem, jeśli już udało się coś wywalczyć, to było to koszenie trawy. Żywopłoty nie były tu nigdy przycinane przez pracowników zatrudnionych przez gminę, robili to sami ludzie. Ale nie tylko zieleń jest problemem. W budynku przy Liskego 15 pękają także schody od ulicy. Zaczął w nie wrastać konar drzewa i rozsadzać słabą konstrukcję. Mieszkańcy zamierzają i z tym zrobić porządek, gdy wywalczą już koszenie.
Czytaj także
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
