Wrocław. Malarstwo flamandzkie – arcydzieła malarstwa w Pałacu Królewskim od 23 lipca (FOTO)

W napięciu szukano płótna Hieronymusa Boscha "Siedem grzechów głównych" (1500-1515). Ale nie dlatego, że płótno zgubiło się w transporcie (wystawa przyjechała do Wrocławia z Rzymu, gdzie była pokazywana w Chiostro del Bramante). Co się stało?
– Dwa dni szukaliśmy Boscha – opowiadała z pasją Monika Burian Jourdan, kurator wystawy. – Dla bezpieczeństwa skrzynie nie były opisane. Obrazu Boscha nie mogliśmy znaleźć, odnalazł się dziś ok. 9 rano – dodała.

Pałac Królewski jest dobrze zabezpieczony, a więc odpowiedni dla prezentacji niezwykłej wystawy malarstwa flamandzkiego, która składa się przede wszystkim z obrazów z prywatnych zbiorów.
– Dzieła pochodzą z amerykańskich, europejskich i izraelskich zbiorów prywatnych – mówi Monika Burian Jourdan z Vernon Consulting, nazwana „matką projektu”.
Wystawa nosi tytuł „Rodzina Brueghlów. Arcydzieła malarstwa flamandzkiego”, jej wernisaż planowany jest w poniedziałek o godz. 17, a wystawa będzie czynna do 30 września w godz. 10-20.
Dziś tuż przed południem otwierano kolejne skrzynie. Pieczołowicie zapakowane dzieła ze słynnego cyklu malarstwo flamandzkie, oglądała Jolanta Skrzynecka, główny konserwator Muzeum Miejskiego Wrocławia, które jest gospodarzem wystawy. Jolanta Skrzynecka pracuje w trzyosobowym zespole, "na gorąco" robiła opis konserwatorski kolejnych dzieł malarstwa flamandzkiego.
– Sprawdzam, czy obraz nie został zadrapany, czy płótno nie jest pofałdowane, czy warunki transportu były odpowiednie – mówiła Jolanta Skrzynecka.

– Do tej pory nie został pobity rekord frekwencji naszej wystawy w 1998 roku "Salvador Dali – Grafika". Odwiedziło ją 105 tysięcy widzów – mówił Maciej Łagiewski, dyrektor Muzeum Miejskiego. – Mam nadzieję, że rekord zostanie pobity – dodał.
Dr Serenella Baccaglini, kurator wystawy, opowiadała o pieczołowicie wyjmowanych ze skrzyń dziełach.
– Na obrazie "Madonna z Dzieciątkiem otoczona girlandą kwiatów", której autorami są: Pieter Paul Rubens i Jan Brueghel Starszy, widać wyraźną współpracę malujących, typową dla tamtych czasów. Rubens malował postać, a otoczenie kwiatowe Jan Brueghel Starszy – mówiła. – Każdy z malujących specjalizował się w czymś innym.
I opowiedziała ciekawostkę: – Każdy kwiat malowany był na podstawie żywego modelu, trzeba było czekać na czas kwitnienia poszczególnych kwiatów – dodała.– Dużo kwiatów to dziś zaginione gatunki, więc obraz jest przykładem dokumentacji botanicznej.

Tulipany dziś na pewno są o wiele tańsze, niż były w XVI i XVII wieku.
Wrocław, malarstwo flamandzkie – w tym cyklu na wystawie w Pałacu Królewskim prezentowany będzie też obraz "Monumentalna martwa natura z kwiatami w rzeźbionej wazie" (autorem jest Jan Brueghel Młodszy). – Wartość obrazu jest niewiarygodna. W tamtych czasach tulipany osiągały cenę pałacu – mówiła dr Serenella Baccaglini.

– Cena obrazu jest wielka, "Zmartwychwstanie" plasuje się na drugim od góry miejscu – opowiadała Monika Burian Jourdan.

Na obrazach prezentujących malarstwo flamandzkie, na twarzach ludzi widać bardzo współczesne emocje.
– "Bójka chłopów przy grze w karty" Jana Brueghela Starszego i PieteraPaula Rubensa to typowy obraz codziennego życia tamtych czasów – mówiła dr Serenella Baccaglini. – Scena XVI-wieczna, ale mogłaby się rozgrywać także dziś, tak żywe są emocje na twarzach bohaterów – dodała.

Kuratorki wystawy zwracają szczególną uwagę na dbałość o detale. "Wieża Babel" Martena van Valkenbrocha i Hendricka van Cleve to wspaniały przykład takiej dbałości. W tle widać krajobraz zamglony, ale wyraźny. Także miniaturowe postacie są namalowane najdelikatniej i bardzo wyraźnie.
Wystawa zostanie otwarta w poniedziałek w Pałacu Królewskim przy ul. Kazimierza Wielkiego.