Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkie strachy na kinowym ekranie

Marta Bigda
Przyjazny Casper nigdy nie chciał straszyć. Dzieci poczuły, że duch nie musi przerażać
Przyjazny Casper nigdy nie chciał straszyć. Dzieci poczuły, że duch nie musi przerażać Materiały promocyjne
Duch w kinie może przestraszyć lub rozbawić. Reżyserzy od lat robią z duchów bohaterów filmów. - Duchy to ulotny temat. Szczególnie trudny do pokazania w kinie - twierdzi Roman Gutek, twórca Warszawskiego Festiwalu Filmowego i współzałożyciel firmy Gutek Film. - Z drugiej strony żadne inne medium nie jest go w stanie ukazać.

Zjawy straszyły w filmach pod różnymi postaciami. Od "Pogromców Duchów", którzy wielkimi "odkurzaczami" rozprawiali się z uciążliwymi kawałkami plazmy, po "Innych", gdzie ludziom zarówno na ekranie, jak i przed nim straszno, a ducha nie widać. - Pokazać to, czego nie widać, to wielka sztuka - mówi Gutek. - Azjaci szczególnie dobrze potrafią budować atmosferę w swoich produkcjach. W polskim kinie udało się to na przykład Romanowi Polańskiemu. W jednym z jego filmów człowiek przechadza się na balu wzdłuż luster, w których widać tylko jego, a reszty balowiczów już nie.

**Co grają wrocławskie kina w Halloween?

ZOBACZ REPERTUARY

**

Jako przykład na kunszt Azjatów Gutek przytacza koreański film "Akacja". Tam głównym obiektem strachu są wychodzące na jaw prawdziwe oblicza, jak najbardziej ludzkich, bohaterów. I drzewo, które nagle wstaje z martwych. Ciekawe ujęcie ducha możemy też znaleźć w, tym razem duńskim, "Królestwie" w reżyserii Larsa von Trier'a. Obecność duchów zaznaczona jest głównie przez wpływ, jaki mają tam na szpitalne życie. - Bardzo lubimy racjonalizować - zauważa Gutek. - A przecież niedopowiedzenia są o wiele ciekawsze.

W końcu to, że zjawa nie zostanie pokazana dosłownie, uruchomi wyobraźnię widza. - Nie istnieje jeden dobry sposób na ujęcie postaci ducha w filmie - twierdzi Michał Chaciński, krytyk filmowy i dyrektor artystyczny Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. - Od aktora grającego zjawę, po ducha złożonego z efektów specjalnych - zawsze znajdzie się coś ciekawego.

W "Szóstym zmyśle" nie zostały użyte praktycznie żadne efekty specjalne, a trzyma w napięciu. Natomiast w "Przera-żaczach" większość scen aktorzy musieli odgrywać w połowie w wyobraźni, ponieważ wszelkie upiory zostały nałożone komputerowo dopiero po nakręceniu produkcji.

- Ważne jest to, żeby strachy wynikały nie z hektolitrów krwi wylanej na ekran, bo dobry horror nie wyrasta tylko z tego, co pozornie jest straszne - tłumaczy Chaciński. - Horror przeraża, gdy wynika z ludzkiego dramatu.

Duchy mogą być symbolem dziesiątek spraw. Od utraconego dziecka, przez niespełnioną miłość, po poczucie winy. Na dodatek reżyser musi sprawić byśmy uwierzyli w coś, co dla racjonalisty nie ma prawa bytu. - Ciekawie ujmuje ducha w swoich filmach David Lynch. Tam zjawa jest projekcją ciemnej strony duszy, którą musimy nie tyle zwalczyć, co raczej się z nią pogodzić. Zdać sobie sprawę, że jest naszą częścią - mówi Chaciński.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto