Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wawel: wycieczki na grób Kaczyńskich przebojem wakacji

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Hitem lata są wycieczki z grobem pary prezydenckiej w programie. - Mnie najbardziej ciekawiło, jak są położone ciała Kaczyńskich - przyznaje Dominika, maturzystka.

Wzmożone zainteresowanie wycieczkami na grób pary prezydenckiej zauważyły już biura podróży. I zwęszyły niezły biznes. - Coraz więcej ludzi, wykupując wycieczki do Krakowa, chce tylko zwiedzić kryptę na Wawelu - przyznaje Aleksandra Jeżowska z biura podróży Atlas Travel. - Kiedyś popularne były Sukiennice, teraz liczy się tylko grób - zapewnia.

Grobowy biznes na Wawelu
Nic dziwnego, że firmy zajmujące się turystyką, wykorzystują panujący trend - dwudniowa wycieczka na Wawel kosztuje nawet kilkaset złotych, choć samo zwiedzanie grobu Kaczyńskich trwa krótko. - To naprawdę kwestia najwyżej 3 minut - zapewnia Andrzej Pelszka. - Ale dzięki temu unikamy "korków" jakie miały miejsce w kwietniu, tuż po katastrofie - relacjonuje. Teraz, jak zapewnia przewodnik, "turystyczny ruch" choć wciąż tłumny, przynajmniej jest płynny.

Bo zwiedzającym nie potrzeba wiele do szczęścia - wystarczy dotknięcie sarkofagu i zdjęcie. - Trzeba się spieszyć, bo w kolejce czekają następni chętni - krzywi się pani Hanna Domaszek, która grób Kaczyńskich odwiedziła na początku lipca. - Mąż nawet nie zdążył przeczytać napisów - żali się.

A to dlatego, że w trakcie zwiedzania nie ma czasu na "zbędne ceregiele".
- Dostajemy upomnienia za zbyt długie opowieści o wawelskich grobach - przyznaje Andrzej Pleszka, przewodnik. - A o Piłsudskim to już w ogóle cicho sza - mówi z kwaśną miną.

- Wygląda na to, że ktoś chce stworzyć poważną atmosferę trochę na siłę - uważa socjolog Michał Świedrakowski.

Popkulturalna "rozrywka" przy grobie prezydenta?
Wydaje się, że nie wszyscy turyści do końca czują powagę miejsca, w którym się znajdują. - Mnie najbardziej ciekawiło, jak są położone ciała Kaczyńskich - przyznaje Dominika, maturzystka, która na Wawel przyjechała wraz z babcią i mamą.

Do kanonu pogrzebowych pytań weszły też wątpliwości co do tego, jak trumny zostały wniesione do podziemi, a także kto brał udział w najbardziej intymnej uroczystości pogrzebowej, już tutaj w krypcie. - To czysta ciekawość turystyczna, popkuturalna atrakcja - osądza Świedrakowski. - Szczerze mówiąc, nie widzę autentycznego przejęcia na twarzach turystów, to raczej czysta ciekawość - mówi jeden z przewodników, jednocześnie przyznaje, że pytania zadawane przez zwiedzających są banalne.

- Zamiast prawdziwej zadumy, częściej obserwuję wścibskość. Czy trumny małżonków leżą obok siebie, czy jedna na drugiej? Czy Marta Kaczyńska odwiedza grób rodziców? - relacjonuje Andrzej Pelszka, przewodnik. - Ale najbardziej nurtują mnie domysły dotyczące przyczyn katastrofy. Teorii spiskowych opowiadanych przez turystów nie powstydziłby się żaden pisarz - przekonuje.

Pani Jadwiga (prosi o anonimowość) wierzy, że katastrofa  to nie przypadek, nie omieszkała wyrazić swojego zdania na Wawelu. - To wszystko wina Tuska. Tak jest i będę mówiła o tym głośno - deklaruje. - Niech pan prezydent wie, że my się nie poddamy, będziemy walczyć o prawdę! - zapewnia i przyznaje, że wraz z mężem ogłosiła swoje zdanie nad trumną Lecha Kaczyńskiego.

Pani Jadwiga nie jest odosobniona, przewodnicy zauważyli, że turyści coraz częściej nad grobem prezydenta ujawniają swoje preferencje polityczne. - Nie chcę się wdawać w politykę, ale są zwolennicy obu partii, wiadomo jakich - przyznaje Pelszka. - Z czego jedni zachowują powagę, a inni oddają się dyskusjom. To przykre, ale nie chcę w to wnikać - ucina przewodnik.

Ale na Wawelu zdarzają się też chwile pełne wzruszenia. - Byłam w Krakowie u znajomych - wspomina Alicja Bruszka, studentka anglistyki. - Na grób Kaczyńskich poszłam zupełnie spontanicznie i... płakałam, szczerze płakałam - mówi. - Nigdy nie byłam zwolenniczką tego prezydenta, ale jednak umarł człowiek, głowa naszego kraju. Nie sposób ukryć łez - przyznaje.

Wzruszenia nie ukrywa również Andrzej Pelszka, choć w turystycznych bojach jest zaprawiony jak mało kto. - Jestem przewodnikiem od 30 lat i mimo tych waśni, całej zawieruchy wawelskiej, wciąż zdarzają się osoby, które przeżywają tę tragedię po ludzku, tak po prostu - przyznaje Pelszka. - Pamiętam taką wycieczkę z Łodzi. Starsi ludzie, wszyscy płakali. W zupełnym milczeniu.

Źródło: Wycieczki na Wawel hitem wakacji


Czytaj też:


**

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto