Niestety, duchy chyba nie sprzyjają Dolnoślązakom, bo we Wrocławiu pogoda jest w kratkę. Rytuał odbył się nie jak nakazuje tradycja na wodzie, ale przy brzegu Odry na placu Polskim. Wszystko ze względu na podwyższony stan wody w rzece. Być może właśnie ten fakt jest powodem niespełnienia się przepowiedni szamanki.
Rytuał, który Kim Keum-hwa wczoraj odprawiła we Wrocławiu, nazywa się baeyeonsin-gut. Co ciekawe, odbywa się on tylko raz do roku i to właśnie siódmego lipca.
Mudang (tak w Korei mówi się o szamankach) podczas transu trzymała w ustach różne ostre narzedzia. Przywoływane przez nią duchy sprawiają, że nie odczuwa ona bólu. Pomagali jej bogowie nieba, gór, księżyca, ziemi i gwiazd.
Szamanką można stać się na dwa sposoby: albo nadprzyrodzone zdolności przekazywane są z pokolenia na pokolenie, albo są one kwestią choroby czy też stanu nawiedzenia przez ducha. Kim Keum-hwa odkryła swoje powołanie w wieku 17 lat. Kobieta przez kilka lat doświadczała nadprzyrodzonych zjawisk. Tańczyła całymi nocami aż poczuła, że została wybrana.
Czytaj też:
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?