Pojawił się dokładnie w południe, tuż po tym, jak dzwon na wieży kościoła św. Elżbiety wybił godzinę dwunastą. Witany śpiewem i tańcami święty Mikołaj odwiedził zgromadzone w pobliżu dzieci. Jak sam powiedział, miał tylko pozdrowić grzecznych wrocławian i odlecieć, ale tak piękne powitanie zachęciło go do dłuższych odwiedzin i zejścia z kościelnej wieży.
Czy jednak wrocławianie byli grzeczni? - Chyba tak, skoro Mikołaj zdecydował się nas odwiedzić - śmieje się Anna Zarzecka, mama 4-letniej Kamili. - Prezentu wprawdzie jeszcze nie dostałyśmy, ale niewykluczone, że czeka już na nas w domu - dodaje.
Aneta i Robert Orłowscy nie ukrywają swojego zaskoczenia. - Nic nie wiedzieliśmy o wizycie świętego Mikołaja i muszę przyznać, że trafiliśmy tutaj zupełnie przez przypadek, spacerując po okolicy - mówi Robert Orłowski. - Jak widać naszemu synowi się podoba, więc jeszcze trochę tu zabawimy. Zwłaszcza, że chyba nie zasłużyliśmy na rózgę - dodaje ze śmiechem.
Mali wrocławianie czekający na przyjście św. Mikołaja
Wizyta świętego odbyła się w ramach piątego już święta ulicy św. Mikołaja, które co roku organizowane jest przez Towarzystwo Miłośników Wrocławia.
- Ideą jest zintegrowanie całej ulicy na wzór ulicy świętego Marcina w Poznaniu, a Mikołajki to wyśmienita okazja. Zresztą zainteresowanie jest spore. Właściwie wszystkie firmy, których siedziby mieszczą się przy św. Mikołaja, zaangażowały się w zbiórkę słodyczy dla najmłodszych, a szkoły zachęcają uczniów do konkursu na najpiękniejszy worek prezentów od Mikołaja - mówi Anna Nawara z Towarzystwa Miłośników Wrocławia.
Czytaj też:
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?