Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"dla dziennikarzy obywatelskich. Wy też możecie sprawdzić swoje siły i wygrać pieniądze. |
W poniedziałkowy wieczór do Synagogi pod Białym Bocianem wypadało przyjść jedynie na boso, tak aby dostosować się do stroju urzędującej minister kultury w rządzie Peru.
Zobacz: Koncerty, festiwale i inne wydarzenia kulturalne we Wrocławiu w 2011
Kiedy 26 lipca 2011 agencja Associated Press jako główną informację dnia podała, że Susana Baca przyjęła propozycję prezydenta-elekta Ollanta Humala i została pierwszą czarnoskórą minister w historii Peru, miała się właśnie rozpocząć jej trasa koncertowa po USA i Europie. Wszyscy byli ciekawi, czy zdobywczyni nagrody Grammy (2002 za album „Lamento Negro”) odłoży skrzynki po owocach, założy urzędowy strój i zabierze się za podpisywanie dokumentów.
Kultura dla wszystkich, również dla wrocławian
W pierwszych słowach pani minister stwierdziła, że będzie pracować nad tym, by kultura docierała do wszystkich, nie tylko tych, którzy mają na nią pieniądze. Trasa nie została odwołana, czego efektem był m.in. koncert we Wrocławiu.
Na początku były przywitania i kwiaty od wiceprezydenta Wrocławia Jarosława Obrębskiego. Nie wiem, co o tym mówi protokół dyplomatyczny, ale nastąpiło chyba małe faux pas - wiceprezydent wystąpił w butach.
Od początku Baca śpiewała lekko wycofana, tak jakby chciała wyczuć publiczność. W sposób typowy, prosty, tradycyjny, wykonała kolejne utwory. Porównywana jest do Cesarii Evory i Celii Cruz, ale podczas koncertu słychać zupełnie inny styl. Jej głos jest pełen dystansu do tego, co śpiewa - lżejszy, chłodniejszy.
Pani minister z dystansem
Podczas całego koncertu z rzadka tracila dystans do muzyki i w głosie pojawiały się typowo peruwiańskie brzmienia i wibracje. W muzyce i głosie słyszalna była andyjska melancholia z domieszką hiszpańskiej melodyki. Do tego dochodziła pewna twardość i surowość afrykańskich brzmień. W trakcie koncertu z każdym kolejnym utworem muzyka nabierała lekkości. Baca tańczyła w powiewnej białej sukni.
Publiczność powoli dała się wciągnąć w rytm nadawany przez solistkę. Synagoga ma świetną akustykę, cudownie oddającą brzmienie zespołu. Nie ma w niej jednak miejsca na żywiołowość publiczności. Patrząc na słuchaczy, widać, że w pewnych momentach muzyka ich porywała, poruszali rytmicznie ramionami, przytupywali. Na koniec był bardzo żywiołowy bis i pożegnanie z artystką.
Niekonwencjonalne instrumenty
Zespół towarzyszący pani minister wykorzystywał nietypowy dla europejczyków, ale charakterystyczny dla kultury andyjskiej zestaw instrumentów: skrzynka na owoce, na której siedział muzyk i wybijał rytm (cajón), gliniany kwadratowy garnek z pokrywką i sznurkiem (guapeo), z którego można wydobywać dźwięki, uderzając weń rytmicznie kijem lub samą pokrywką oraz quijada wykonana z żuchwy osła (na początku wydawało się, że będzie ona używana jak tara, w trakcie koncertu okazało się, że gra się na niej, uderzając o nią kijem). Do tego grano na klasycznych: kontrabasie, gitarze i skrzypcach.
Koncert był genialny. Sala wrocławskiej synagogi świetnie nadaje się do prowadzenia tego typu prawie kameralnych koncertów.
Muzyka grana przez Bacę wychodzi poza czysty nurt ludowy. Na płycie "Eco de Sombras" Baca gościła takich artystów, jak Tom Waits i John Medeski. Grała w projektach z Davidem Byrnem, śpiewała utwory oparte na wierszach urugwajskiego poety i dziennikarza Mario Orlando Hamlet Hardy Brenno Benedetti Farugi znanego bardziej jako Mario Benedetti.
Zobacz zdjęcia z koncertu peruwiańskiej minister kultury we Wrocławiu.
Monster Jam 2011 we Wrocławiu | One Love Festival 2011 [program] | Koncerty i festiwale w 2011 roku | ZOO Wrocław: cennik, dojazd |
**
**
Jaki alkohol wybierają Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?