YanBi
Sukcesy:
Konsekwentna realizacja remontów zabytkowych obiektów w mieście z nową funkcjonalnością. W szczególności oddanie dla zwiedzających nowej siedziby Muzeum Miejskiego Wrocławia w Pałacu Królewskim.
Porażki:
Komunikacyjny węzeł gordyjski. Korki. Brak połączeń bezpośrednich z odległymi punktami miasta, ograniczenie połączeń do godziny 22 w tak dużym mieście jak Wrocław.
Życzenia na 2010 rok:
Wybudowanie obwodnic Wrocławia, wyprowadzających ruch ciężarowych samochodów z miasta.
BasiaM
Sukcesy:
Renowacja starych, wrocławskich kamienic, przynajmniej z zewnątrz. W tym roku kulturalną rewelacją była dla mnie wystawa "Europa - to nasza historia" w Hali Stulecia.Do sukcesów zaliczę też świetny pomysł Wrocławskiego Teatru Lalek na scenę w Domu Handlowym Renoma oraz fakt, że nie będzie hucznego Sylwestra w Rynku typu "papka dla debili".
Teatr Lalek w Renomie
Porażki:
Kryzys, który dotknął kulturę we Wrocławiu. Miało być kilkadziesiąt festiwali, ostało się tylko kilka. Szkoda.
Życzenia na 2010 rok:
W związku z tym, że właśnie wróciłam ze szpitala - pragnę życzyć naszej służbie szczęścia i zdrowia. No i pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy. Życzę też Wrocławiowi wielkiej galerii fotograficznej na światowym poziomie. I jeszcze tego, żeby wreszcie zrobili coś z tą dziurą w ziemi na placu Wolności, bo to jakby dziura w naszej kulturze. Mowa oczywiście o budowanym Narodowym Forum Muzyki.
Życzyłabym też wprowadzenia zakazu jedzenia popcornu w kinach. Może wtedy zaczęliby grać bardziej ambitne filmy, nie tylko te pasujące do kukurydzy. Nie mogę też nie wspomnieć o nowoczesnym lotnisku. Wstyd, żebyśmy musieli dojeżdżać na samolot do Katowic.
Podsumowując: Wrocław w miarę trzyma się ponad partyjnymi podziałami. Włodarze i mieszkańcy kochają swoje miasto i życzą mu jak najlepiej. Nie widzę u nas jakichś fobii czy nacjonalizmu. Jesteśmy miastem na wskroś europejskim. Wrocław to nasza mała ojczyzna. Znamy jego niemiecką i czeską przeszłość. Pozostaną po niej blizny - wiadomo - ale zabliźnione rany niech służą dalszemu rozwojowi. Wspominajmy bez nienawiści, patrzmy w przyszłość mądrością przeszłych pokoleń. Rozwijajmy się i uczmy!
osh_bARTosz
Porażki:
Wrocław poniekąd słynie z marketingu, reklamy i sprzedawania się. Z przyciągania i zdobywania. Zdobyliśmy fabryki telewizorów, "ściągnęliśmy" centra outsourcingowe. EXPO co prawda przegraliśmy, ale pustki przecież nie może być, prawda?
No to zawalczmy o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016. A że wrocławska kultura leży? Co tam, ważne że się poszumi, a potem powie, że nie wiadomo, dlaczego nie wyszło. Znów.
Tramwaj Plus, co się skończył, nim się zaczął rozpędzać. Patrząc na przykład Poznania (nad którym tak górować próbujemy) - tam, dzięki "skomunikowaniu" przeciwległych peryferii, miasto znakomicie zwiększa swoje opcje mieszkaniowe. Może developerzy powinni dofinansować nasz "plusowy" tramwaj, by podnieść wartość swoich inwestycji?
Tak będzie wyglądał Tramwaj Plus
Ale o czym my marzymy? Jeśli płyną pieniądze i można coś wielkiego, naprawdę sławiącego miasto zbudować, to kończymy w naszym piekiełku. Szopka, jaką odstawił rektor Politechniki Wrocławskiej w sprawie EIT Plus, była powalająca. Bo na razie to Wrocław znów po łapkach dostał za postawę pełną asekuranctwa, konserwującą złogi i przyzwyczajenia z poprzednich epok.
Ale że nie samym smutkiem człowiek żyje (i żółcią), mimo braku słońca są też pierwiosnki miłych rzeczy we Wrocławiu.
Sukcesy?
Kolejny marketingowy chwyt, jakim było zwycięstwo Wrocławia w głosowaniu na lokalizację toru Formuły 1. Już widzę, jak równają nawierzchnię, usuwają wystające studzienki, malują trawniki, wręczają flagi... Ale sukces, niezaprzeczalny, można było się podbudować po przegranej w walce o miejsce na planszy Monopoly.
Jak już tor będziemy wizualizować, to zerknijmy na (roz)budowę obwodnic - małej (Śródmiejskiej) i dużej (autostradowej). Przyspieszenie, jakiego dostały prace oraz ilość komplikacji, jakie powodują, pozwalają jedynie się cieszyć, że pewnego dnia z Krzyków na Psie Pole szybciej będzie można dojechać naokoło niż wprost. Oby tylko lokalni bonzowie nie mieli ochoty na sławę w stylu drogi "via Romana".
Dla wielu to będzie porażka, ale dla mnie - sukces. Wstrzymanielub modyfikacja planów budowy wrocławskich drapaczy chmur. Miasto ambitne, nowoczesne wcale nie musi wypinać się do góry, by wielkim być. Może dzięki temu lepiej będzie widać, co maluczkim płatnikom podatków przeszkadza?
Krzysztof Zatycki
Sukces:
Koncertowy rok we Wrocławiu był udany, ale przyszły zapowiada się jeszcze lepiej. Australian Pink Floyd w styczniu zagra w Hali Stulecia. Ich tegoroczny koncert we Wrocławiu był wielkim sukcesem. Doskonały klimat imprezy, wspaniałe aranżacje utworów legendarnego Pink Floyd.
Niewątpliwym sukcesem był też koncert Behemotha z okazji Evangelion Tour 2009 w klubie WZ. Zespół Nergala miał świetny kontakt z publicznością. Natomiast tłumy na koncercie i duże zainteresowanie mediów to dowód na to, że w tej muzyce mamy wiele do powiedzenia na świecie. Koniecznie muszę też wspomnieć o koncertach: Nile (WZ), Callisto + Forge of Clouds (Firlej) czy TSA (Liverpool).
Behemoth. fot. Krzysztof_Z
Porażka:
Koncert grupy Closterkeller we wrocławskim klubie WZ: kiepsko dobrana lista utworów, gwiazdorskie zachowanie się Anji Orthodox na scenie. Nie podobało mi się.
Życzenia:
Marzy mi się koncert Fisha (ex Marillion) we Wrocławiu. To znakomity muzyk o wielkiej charyzmie, legenda progresywnego rocka. Podsumowując: koncertowy rok 2009 we Wrocławiu był mocny, ale mam nadzieję, że przyszły będzie jeszcze ciekawszy.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
