Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strajk na głodzie

Maciej Węgrzyn
Elżbieta Madej jest zdeterminowana.   FOT. MARCIN OLIVA SOTO
Elżbieta Madej jest zdeterminowana. FOT. MARCIN OLIVA SOTO
JANOWICE WIELKIE powiat jeleniogórski Od listopada załoga Zespołu Profilaktyki Rehabilitacji Dzieci nie otrzymuje wynagrodzeń. Po strajku okupacyjnym, który - zdaniem pracowników - nie przyniósł efektów, 11 osób (w tym ...

JANOWICE WIELKIE powiat jeleniogórski Od listopada załoga Zespołu Profilaktyki Rehabilitacji Dzieci nie otrzymuje wynagrodzeń. Po strajku okupacyjnym, który - zdaniem pracowników - nie przyniósł efektów, 11 osób (w tym dziewięć kobiet) podjęło strajk głodowy. Z protestem solidaryzują się wszyscy zatrudnieni. Deklaracje kasy chorych i urzędu marszałkowskiego o pomocy nie budzą zaufania zdesperowanych pracowników.

Kłopoty ZOZ-u janowickiego zaczęły się już w październiku 2001 roku. Dolnośląska Regionalna Kasa Chorych zakwestionowała wówczas zasadność przyjęć pacjentów ponad limit. Pracownicy są oburzeni, ponieważ dyrektor DRKCh publicznie zapewniała, że limitów nie ma.
Zakład ma już 80 tysięcy długu, wynikłego, jak się zdaje, z zaniedbania urzędu marszałkowskiego (organu założycielskiego), który dopiero po zaostrzeniu protestu podjął działania. Nie satysfakcjonujące jednak pracowników.
Do banku, który obsługuje ZOZ wpłynęły, podobno, pieniądze na wypłaty za listopad i grudzień. Pisemnej gwarancji nie ma, ale wieść głosi, że 200 tysięcy złotych. Niestety zaległe pensje doszły już do kwoty 249 tysięcy 710 złotych bez zobowiązań ubezpieczeniowych. A co z zapłatą za styczeń?
Wójt gminy rozważa możliwość zaciągnięcia pożyczki, z której chciałby ostatni miesiąc załatać tzw. zasiłkiem zwrotnym. Czyli, kiedy wpłyną kolejne pieniądze z urzędu marszałkowskiego, to wtedy pracownicy ZOZ zwróciliby je gminie. Okazuje się jednak, że nie wszyscy otrzymaliby zasiłek, a jego maksymalna kwota nie przekroczyłaby 400 złotych. Ciut mało, zważywszy, że kolejnym utrudnieniem jest fakt, iż w zespole pracują małżeństwa (w ogóle około siedemdziesięciu zatrudnionych w ZOZ ma na utrzymaniu niemal dwieście osób), a tylko jedno z nich mogłoby takie wsparcie dostać.
W sprawę zaangażowało się wiele osób. Załoga ma swojego negocjatora, Stanisława Schuberta (szefa janowickiego SLD). Wczoraj rozmawiała z komitetem strajkowym radna SLD - Bożena Wolniak oraz wiceprzewodniczący rady powiatu, Jerzy Pleskot.
Wszyscy chcą pomóc, ale na razie znikąd pomocy. Strajk trwa.

Będziemy walczyć
* Anna Figiel
- Od kilku miesięcy pożyczamy pieniądze od kogo tylko się da. Już prawie nikt nie chce pożyczać. W sklepach mamy długi w zeszytach. Żaden bank nie chce nam dać kredytu. Niektóre rodziny musiały wziąć pożyczkę, aby porobić bieżące opłaty i by dzieci z głodu nie pomarły.

* Małgorzata Białoszewska
- Przez kilka ostatnich lat poświęcaliśmy się i dawaliśmy z siebie wszystko, aby tylko uratować zakład. Własnymi rękami robiliśmy remonty. Nie dość, że zarabialiśmy grosze, to jeszcze zgodziliśmy się na wypłaty na raty i brak podwyżek. To poniżej ludzkiej godności. Głodujemy, bo chcemy otrzymać nasze pensje, na które ciężko zapracowaliśmy. Nie chcemy żadnych premii i podwyżek. Żądamy tylko zaległych wypłat i umożliwienia normalnej pracy, bo praca u nas jest, tylko trzeba nam ją umożliwić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto