Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk wraca do Ekstraklasy!

budka
budka
Po 6 latach oczekiwania na powrót do ekstraklasy i przedłużonym okresie przygotowawczym piłkarze Śląską wreszcie zainaugurowali sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Radość z awansu do ekstraklasy przeplatała się we Wrocławiu z niepokojem dotyczącym planowanej fuzji z Groclinem. Wiadomo było, że w nowym zespole znalazłoby się miejsce dla zaledwie 6-7 zawodników drugoligowego Śląska. Z posadą musiałby pożegnać się również ulubieniec wrocławskiej publiczności - trener Ryszard Tarasiewicz. Połączenia nie akceptowała grupa najbardziej zagorzałych kibiców, która wymogła na Zbigniewie Drzymale rezygnację z występów w Pucharze UEFA. Fani Śląska uważali, że to miejsce nam się nie należy, gdyż zostało zdobyte przez piłkarzy z Grodziska.

Równolegle biznesmen przekonywał do fuzji radę miejską, która miała zadecydować o dalszych losach wrocławskiej drużyny. Gdy wydawało się, że cała operacja zakończy się pomyślnie, główny orędownik fuzji, prezydent Rafał Dutkiewicz, niespodziewanie wycofał się z przedsięwzięcia. Stało się to na dzień przed planowanym głosowaniem rady miejskiej. Oficjalnym powodem decyzji był brak pełnego poparcia dla projektu właśnie wśród przedstawicieli władz miasta. W kuluarach mówiło się jednak, że rozmowy zerwano ze względu na obciążony hipoteką obiekt treningowy w Grodzisku, który miał być wniesiony do spółki. Znaczenie miały również kłopoty finansowe Zbigniewa Drzymały, co potwierdziły jego późniejsze działania dążące do wycofania się ze sponsorowania piłki. Śląsk zatem musiał poradzić sobie sam.

Piłkarze na pierwszym treningu spotkali się 18 czerwca. Trenerem pozostał Ryszard Tarasiewicz, a miasto obiecało przeznaczyć pieniądze na wzmocnienie składu. Równocześnie na stadionie przy ulicy Oporowskiej odbywały się prace remontowe. Wkrótce wrocławianie pojechali na obóz do Zieleńca. W kadrze na to zgrupowanie nie znaleźli się Benjamin Imeh, Robert Rosiński i Piotr Kluzek którzy zostali wystawieni na listę transferową . Zespół opuścili również wypożyczeni na wiosnę Adam Przybyszewski, Adam Marciniak i Patryk Klofik, którzy wrócili odpowiednio do ŁKSu, Górnika(potem przeszedł do ŁKS) i Zagłębia Lubin.

Szybko jednak podpisano kontrakty z nowymi piłkarzami: napastnikami Remigiuszem Sobocińskim i Vukiem Sotiroviciem. Obaj zostali pozyskani z Jagielonii Białystok i mieli za zadanie wzmocnić siłę ognia wrocławskiej drużyny. Dołączyli do zespołu już po powrocie z obozu w Zieleńcu. Testowano również grupę zawodników z Bałkanów, jednakże żaden z nich nie znalazł uznania w oczach Ryszarda Tarasiewicza.

Piłkarze Śląska trenowali w tym czasie w Żórawinie, gdzie rozegrali również pierwszy sparing podczas tegorocznego okresu przygotowawczego. Mecz zakończył się porażką 0-2 z beniaminkiem nowej 2 ligi Czarnymi Żagań, jednak gra była dużo lepsza od wyniku. Dwa dni po tym pojedynku wrocławianie wyruszyli do Słowenii. Już w czasie obozu dołączyli do zespołu nowi zawodnicy. Byli to obrońcy Piotr Celeban i Mariusz Pawelec pozyskani po długich i ciężkich negocjacjach, odpowiednio z Koroną Kielce i Górnikiem Łęczna. W trakcie gdy piłkarze trenowali do sezonu za granicą, działacze postarali się o prawdziwy hit transferowy.

Wrocławską drużynę wzmocnił były reprezentant Polski Sebastian Mila. Zawodnik po nieudanych wojażach zagranicznych ostatnie pół roku spędził w ŁKSie Łódź, gdzie z każdym meczem spisywał się coraz lepiej. Jest on typowany na nowego lidera Śląska i ma poprowadzić nasz klub do sukcesów w Ekstraklasie.

Tymczasem w Słowenii rozegraliśmy serię meczów sparingowych, remisując z chorwackim Zadarem 1-1 (gol testowanego Szydziaka), pokonując 1-0 Banik Ostrawa(Marek Gancarczyk) i 4-0 słynną Crvenę Zvezdę Belgrad (Łudziński i Sotirovic po 2 ). Jedynej porażki wrocławianie doznali w starciu z czeską Mladą Boleslav przegrywając 1-2 po bramce Ostrowskiego. Po powrocie wygraliśmy 2-1 z Miedzią Legnica, a dwa gole zdobył nowy nabytek Sebastian Mila.

Ten ostatni pojedynek odbył się tydzień przed planowanym wyjazdowym spotkaniem z ŁKSem Łódz, który miał zainaugurować występy Śląska w Ekstraklasie. Niestety ze względu na zamieszanie związane z karnymi degradacjami za korupcję pierwsza seria gier, a potem i druga zostały przełożone. Zamiast meczy ligowych zagraliśmy dwa wyjazdowe mecze sparringowe z Górnikiem Zabrze i Cracovią , oba wygrane odpowiednio 2-0 i 1-0. Na listę strzelców w tych meczach wpisali się Marek Gancarczyk, Mila i Krzysztof Ostrowski. Mecze potwierdziły przydatność nowych zawodników do drużyny. Pawelec, Celeban , Mila, Sotirovic i Sobociński występowali w tych meczach w podstawowej 11 naszej drużyny. Pierwszy z nich został nawet powołany przez Leo Beenhakera na konsultację we Wronkach i zagrał 45 min w wygranym 5-0 sparingu z Maccabi Hajfa.

Ponieważ w meczu z krakowianami doznał drugi bramkarz Śląska Andrzej Olszewski, w ekspresowym tempie podpisano kontrakt z Jackiem Banaszyńskim. Zawodnik przeszedł do Śląska za darmo, gdyż był wolnym zawodnikiem. Ostatni sezon spędził w Jagielonii Białystok. To nie koniec wzmocnień wrocławskiej drużyny, w poniedziałek podpisano konrtakt z Antonim Łukasiewiczem. Ograny w Ekstraklasie zawodnik trafił do Wrocławia za darmo.

Podsumowując, dokonane transfery i wyniki sparingów pozwalają mieć nadzieję, że wrocławianie nie będą skazani w tym sezonie na rozpaczliwą walkę o utrzymanie. Wydaje się, że środek tabeli jest spokojnie w zasięgu naszych piłkarzy. Solidnie wygląda linia obrony z Celebanem i Pawelcem na bokach (choć akurat ten drugi nie zagrał z Lechią). Po przyjściu Łukasiewicza spora konkurencja panowałaby na pozycji stopera, bo oprócz Zbigniewa Wójcika i Petra Pokornego może tam również z powodzeniem występować kapitan Śląska Dariusz Sztylka - nominalnie defensywny pomocnik. W środku dwa linii zagrają doświadczony Górski i Mila, a w roli skrzydłowych rewelacyjni na jesień bracia Gancarczykowie. W ataku pewne miejsce ma Sotirovic, o drugie miejsce w podstawowym składzie powalczą Sobociński i Łudziński.

Na koniec pozostawiłem bramkarzy, bo wydaje mi się że tu sytuacja wygląda najgorzej. Podstawowym zawodnikiem na tej pozycji powinien być Kaczmarek, jednak znany on jest z przeplatania świetnych interwencji głupimi wpadkami. Pokazał to już zresztą pierwszy mecz. Również Banaszyński i Olszewski nie gwarantują solidnego 1-ligowego poziomu. Typuję, że Śląsk zakończy tegoroczny sezon na 8 pozycji.

Na koniec parę słów o meczu z Lechią. W pierwszej połowie byliśmy lepszą drużyną, co potwierdziliśmy bramką Sotirovicia. Gdyby na początku drugiej odsłony Serb wykorzystał rzut karny, prawdopodobnie cieszylibyśmy się ze zwycięskiej inauguracji. A tak, zmarnowana okazja zdecydowanie podcięła skrzydła wrocławianom, którzy w kolejnych piętnastu minutach praktycznie nie istnieli na boisku. Lechia wyrównała i miała szanse na kolejne bramki. W końcówce Śląsk obudził się, ale nie wystarczyło to do zwycięstwa. Najlepszą okazję zmarnował nowy nabytek Sebastian Mila, który trochę mnie zawiódł w tym spotkaniu. Jego ocenę podwyższa asysta przy pierwszej bramce.

Najlepszy w szeregach wrocławian był Janusz Gancarczyk, który wywalczył rzut karny, a poza tym cały czas nękał rywali na lewym skrzydle. Ogólnie wynik remisowy można uznać za sprawiedliwy, choć ze względu na okoliczności pozostaje pewien niedosyt. Miejmy nadzieję, że już w kolejnym meczu na wyjeździe z Polonią Bytom wrocławianie sięgną po komplet punktów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto