Kwiecień 1945 rok. Podczas trwających jeszcze walk pomiędzy Niemcami i atakującą miasto Armią Czerwoną Joseph Schoenauer, proboszcz kościoła jezuitów we Wrocławiu, dostaje rozkaz od dowódców twierdzy: "Zabezpieczyć najcenniejsze zabytki sztuki sakralnej z wrocławskich kościołów".
Proboszcz rozkaz wykonał - drogocenne przedmioty schował w sobie tylko znanym miejscu. W 1947 roku wyjechał do Niemiec. O skarbie powiedział kilka lat później zaufanej osobie - rozmowę usłyszała jednak jego mała bratanica, która dopiero kilkudziesięciu latach uświadamia sobie, o co chodziło w rozmowie. Informacje przekazała znawcy Wrocławia, historykowi Georgowi Thumowi. ten powtórzył je doktorowi Piotrowi Oszczanowskiemu - historykowi sztuki z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Dzięki temu dr Oszczanowski dowiedział się, skąd w kościele jezuitów im. Jezus od wojny znajdowało się tyle pięknych i drogocennych przedmiotów. - Po wojnie ciągle tam były, nikt ich nie chował - podkreśla dr Oszczanowski. - Ale udało się nam poznać ich historię. Dziś wiemy, w jakich kościołach znajdowały się dawniej (w kościołach św. Macieja czy św. Wincentego).
Do jezuitów trafiła drogocenna monstrancja i relikwiarz z relikwią błogosławionego Czesława.
Zobacz także: Zrekonstruowano twarz patrona Wrocławia - zobacz, jak wyglądał błogosławiony Czesław
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?