Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sensation: Wrocław utonął w bieli [foto]

Redakcja
Kilkutysięczny tłum w białych strojach opanował Halę Stulecia.

Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"dla dziennikarzy obywatelskich. Wy też możecie sprawdzić swoje siły i wygrać pieniądze.

Piąta edycja Sensation dobiegła końca. Stolica Dolnego Śląska utonęła w sobotni wieczór w bieli. Oprócz zagranicznych artystów impreza ściągnęła na Wystawową również nasze rodzime gwiazdki, m.in. Jolę Rutowicz.

Przybyłam na Sensation uzbrojona w dwa aparaty, trzy karty i cztery baterie.  To jedna z tych imprez, o których mówi się, że nie ma sobie równych. Event, na którym obowiązuje ściśle określony strój - Hala Stulecia we Wrocławiu przez jedną noc w roku gromadzi setki osób ubranych na biało.

Do Wrocławia zjechali nie tylko fani muzyki house z całej Polski, ale również z Hiszpanii, Francji, Portugalii, Niemiec czy Anglii. Do osób, które najgłośniej demonstrowały swoją obecność w Hali Stulecia, należeli Włosi. To oni zaangażowali wszystkich klubowiczów zgromadzonych w namiocie piwnym, ulokowanym na zewnątrz budynku, do wspólnego skandowania: "Sensation!" Po tej małej rozgrzewce tłum szybko przeniósł się do hali, która otwarta została o 20:30.

Mr. White na początek

Show miało się rozpocząć o 21:30. Z piętnastominutowym poślizgiem, gdy część zebranych w hali osób siedziała już z nieco znudzonymi minami na trybunach, z głośników puszczono intro. Na pierwszy ogień poszedł Mr. White. Większość klubowiczów dopiero podczas drugiego utworu zorientowała się, że znajduje się on na bocznej scenie, na próżno czekając, aż z głównej sceny znikną zasłony. Te usunięto dopiero podczas występu Jerome Isma Ae, który zagrał jako drugi.

Mr. White zaprezentował publice naprawdę udanego i dobrze dobranego seta. Przez godzinę rozgrzewał ubrany na biało tłum. Następnie za "mordowanie" naszych stóp zabrał się Jerome Isma Ae, który wystąpił po raz drugi w tym roku przed polskimi klubowiczami. Utworem "Smile When You Kill Me" porwał nas do tańca i nie pozwolił nikomu usiąść aż do końca setu. Kolejnym didżejem, jaki pojawił się na obrotowej scenie, był Dash Berlin. Trzymając w rękach wyświetlacz, na którym pojawiały się kolejno serca i napis "Make Some Noise", wydobywał z naszych gardeł okrzyki radości.


Konfetti, petardy i laser show

W czasie miksu pojawiło się kilka niespodzianek: z sufitu posypało się konfetti, wystrzeliły petardy, zaprezentowano również laser show. Zabrakło jednak tancerek, które do tej pory pojawiały się na wszystkich edycjach Sensation. Następnie zaprezentował się Laidback Luke. Oprócz hitów takich, jak "For an Angel" Paul van Dyka, zmieścił w swoim secie m.in. Dr. Dre, ACDC, Swedish House Mafia oraz Gwen Stefani.

Podczas jego występu na znak celebracji życia publika podniosła ręce w żółtych i pomarańczowych rękawiczkach, które świeciły w świetle ultrafioletów tworząc barwną falę na tle ciemnych krzesełek i innych elementów hali. "Celebrate life" to bowiem hasło przewodnie tegorocznej edycji Sensation. Po kilku minutach MC poprosił wszystkich zebranych, żeby usiedli, by następnie wydobyć z naszych gardeł okrzyk radości.

Barbara Streisand i tańce na bosaka

Hitem wieczoru był nieco zapomniany kawałek "Barbara Streisand", który znalazł swoje miejsce w secie Chuckiego. Ten postawił na nogi zmęczoną już nieco publikę. Jako ostatni wystąpił Alex Gaudino, którego występ podziwiali już tylko najwytrwalsi imprezowicze. Większość dziewczyn tańczyła już wtedy na bosaka. Trzeba przyznać, że buty na obcasach nie były dobrym pomysłem na ten wieczór.

Tegoroczna, jubileuszowa edycja Sensation zapowiadana była jako wyjątkowy event. Jak wyszło? Zdania były podzielone, ale według mnie show nie zachwycił. Brakowało linii przewodniej wieczoru, która łączyłaby wszystkie sety. Zabrakło też wspomnianych już przeze mnie tancerek, które w ubiegłym roku wiły się wokół lizaków i tworzyły magiczną atmosferę.

Zabrakło również intro przed występami poszczególnych artystów oraz dodatkowych wizualizacji. Ograniczyły się one głównie do prezentowania video z zamieszczonej na scenie kamery. Skierowane w cztery strony telebimy oferowały jedynie obraz z trzech - jeden element nie działał od początku do końca imprezy. Nie wszystkim przypadł też do gustu fakt, że do namiotu piwnego, umieszczonego na zewnątrz hali, prowadziło przejście pod gołym niebem.

Wielu wychodzących z Hali Stulecia klubowiczów podkreślało, że ma nadzieję, iż Sensation powróci do swoich korzeni, czyli do muzyki w klimatach trance. Jak będzie za rok?


Czytaj też:

Sensation White - część pierwsza [foto]Sensation White - część druga [foto]
Sensation White 2009 - różne odcienie bieli

**

**Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!

**

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto