Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Selekcjonerzy pod lupą

Justyna Bednarska
Justyna Bednarska
Sieją popłoch w większości lokali, decydują, kto wejdzie, a kto nie. Mają ostateczny głos w doborze gości na imprezie - mowa o selekcjonerach.

Przed wyjściem na imprezę trzeba się dwa razy zastanowić i spojrzeć w lustro, czy aby na pewno wszystko jest w porządku. Wygląd ma ogromne znaczenie przy wejściu do klubu.

Obowiązkowo strój wieczorowy

Jeśli marzy nam się zabawa w dobrym, ekskluzywnym lokalu, konieczne jest założenie eleganckich rzeczy.
- Na strój patrzę w pierwszej kolejności. Jest to luksusowy lokal i takie mamy standardy. mówi Bożena Streluk, pracownica jednego z wrocławskich lokali w Rynku. - W weekend wymagania są zaostrzone. Ubranie musi być eleganckie: koszula, spodnie, najlepiej na kant i czarne, oczywiście niesportowe buty. W przypadku kobiet jest podobnie. Mile widziana jest spódnica, ekstrawagancka bluzeczka, buty na obcasie. W tygodniu kobieta wystarczy, żeby wyglądała schludnie i czysto, faceci bez dresów, bojówek i bluz z kapturem - wyjaśnia.

Oprócz wyglądu liczy się ilość promili we krwi. - Najpierw patrzę, czy ludzie są trzeźwi. Po tym jak się zachowują, szybko mogę wywnioskować, ile wcześniej wypili. W przypadku gdy zachowują się niestosownie, nie wpuszczam ich do lokalu - mówi Tomek, ochroniarz i selekcjoner.

Małolatom, studenciakom, "babom z mięsnego" i burakom - mówimy stanowcze nie!

Nie mniej niż 21 lat. - Jest to lokal prestiżowy, przychodzą ludzie wykształceni, bogaci. Średnia wieku to 30 lat. Nie możemy sobie pozwolić na osiemnastoletnią młodzież. Dziewczyny w różowych kozakach i chłopcy w bluzach - nie u nas. Przy wejściu oceniam i wyczuwam wiek, jeśli nie jestem pewna, proszę o dowód - opowiada Bożena.

Chodzi o dobrą zabawę


Często klienci denerwują się, że nie zostali wpuszczeni do lokalu. - Irytują się i pytają, dlaczego. Nigdy nie mówię wprost, żeby nikogo nie obrazić. Jeśli uważam, że osoba jest ubrana nieodpowiednio do naszego lokalu, proszę o kartę klubową albo mówię, że impreza jest zamknięta - opowiada selekcjonerka.

- Nie chcemy w lokalu osób, które po wejściu, dowiadując się, ile kosztuje piwo, wychodzą - dodaje Tomek.

Zdarzają się przykre sytuacje

- Ostatnio po godzinie imprezowania podeszła do mnie pani i poprosiła o zwrot pieniędzy za bilet. Jej brat za niestosowne zachowanie został wyproszony z lokalu przez ochronę. Groziła wezwaniem policji, podaniem mnie do sądu. W końcu przyjęła moje argumenty i opuściła klub. Zawsze staram się jak najlepiej rozwiązywać takie problemy - mówi pracownica wrocławskiego klubu.

Dużo kłopotu sprawiają również imprezowicze pod wpływem alkoholu.
- Czasami mam problemy z osobami nietrzeźwymi. Staram się ignorować ich paplaninę. Jeśli się rzucają i dochodzi do rękoczynów, mam prawo użyć siły, a nawet uderzyć. Jakiś czas temu chciała wejść ekipa pięciu facetów, w tym kilku z nich ledwo stało na nogach. Grozili, że jeśli ich nie wpuszczę, stracę pracę, tłumacząc siebie tym, że w środku wszyscy są pijani. Wtedy z kolegami siłą poradziliśmy sobie z awanturnikami - opowiada Tomek.

Pewność siebie kluczem do sukcesu

Jest wiele cech, które musi posiadać dobry selekcjoner. - Ważne jest być pewnym siebie, konsekwentnym w podejmowaniu decyzji. Równie istotne są też cierpliwość oraz opanowanie i żeby nie reagować zbyt nerwowo w pewnych sytuacjach. - mówi Tomek.  - Trzeba być też spostrzegawczym i łatwo nawiązywać rozmowy z ludźmi. Kulturalni i stali klienci chcą czuć się swobodnie w lokalu, a my musimy im to zapewnić - dodaje.

Wbiałych rękawiczkach do klubu nie wejdziemy


Wygląd i zachowanie selekcjonerki mają duże znaczenie. - Pierwsza mam kontakt z ludźmi, którzy wchodzą do lokalu. To ja decyduję, czy będą się u nas bawić. Oni także zwracają na mnie uwagę. Muszę dobrze wyglądać, by już na wejściu zareklamować klub. Znam wszystkich gości. Z niektórymi jestem już na cześć - mówi Bożena Streluk.

Zmęczenie i ryzyko zawodowe

Bycie selekcjonerką nie jest trudne, ale za to pochłania dużo energii. - Praca jest bardzo męcząca, bo w nocy, przeważnie od godz. 19 do 3 jestem na nogach. Mimo to jestem zadowolona. Pracuję już cztery lata na selekcji i nie narzekam - kończy z uśmiechem Bożena.

Przebywanie z nietrzeźwymi jest ryzykowne. - Praca często niebezpieczna, na różnych ludzi można trafić. Były sytuacje, w których grożono mi nożem. Nie podoba mi się też to, że klienci często ubliżają mi, proponują przeczytać jakąś książkę, traktując przy tym mnie z góry. Uważają, że chłopaki na selekcji są burakami, którzy maja pusto w głowie. Źle się z tym czuję, bo skończyłem niedawno wyższe studia na politechnice i nie czuję się gorszy od innych - opowiada Tomek.

Osoby, które od kilku lat pracują „na wejściu” uważają, że selekcja jest potrzebna. Wprawdzie każdy lokal ma inną klientelę i rządzi się własnymi prawami, ale żeby uniknąć bójek, awantur i przykrych sytuacji, muszą być osoby pilnujące porządku i wybierające klientów przy wejściu. Minusem selekcji może być niezapełniony lokal, ze względu na to, że wielu osobom odmówiono wejścia.

Wrocławskie lokale z selekcją: Lemoniada, Novocaina, Jazzda, Studio P1, Il Gusto Club, XO Klub.


Czytaj również:

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto