Pierwszą zdobyli gospodarze, a dokładnie Ilijan Micanski w 78. minucie spotkania. Pod sam koniec meczu pięknym i celnym uderzeniem popisał się Sebastian Mila była to już 89 minuta spotkania.
Spotkanie sędziował Mirosław Górecki (Katowice) który pokazał żółte kartki: Nhamoinesu, Ekwueme, Błąd (Lubin) i Wołczek, Mila, Soch (Śląsk).
Czerwoną kartkę dostał Adrian Błąd (80. minuta, za drugą żółtą).
Mecz oglądało około 10 tys. widzów.
Ryszard Tarasiewicz:
Jesteśmy zadowoleni z remisu, bo szczególnie między 15 a 35 minutą dominowało Zagłębie. Zespół z Lubina tej wiosny jest bardzo dobrze dysponowany. Z perspektywy spotkań, które rozegraliśmy tej wiosny, to był nasz najtrudniejszy mecz. Zagłębie narzuciło nam swój styl gry. Jak strzela się bramkę kilka minut przed końcem, trzeba być zadowolonym z wyniku. Może gospodarze nie mieli stuprocentowych sytuacji, ale ich przewaga mogła zakończyć się zdobyciem bramki. Wywieźliśmy punkt dzięki naszej wierze i charakterowi.
Marek Bajor:
Ja nie jestem zadowolony z wyniku. Wydawało nam się, że dowieziemy do końca ten wynik i że wszystko jest pod kontrolą. W końcówce graliśmy w osłabieniu, nikt nie doszedł do Mili i to się skończyło straconym golem. Moi zawodnicy walczyli od pierwszej do ostatniej minuty. Uważam jednak, że było to jedno z naszych najlepszych spotkań, szczególnie na swoim terenie.
Czytaj również:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?