Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przyczyny katastrofy Tu-154 pod Smoleńskiem w świetle raportu MAK [wideo]

Michał Potocki
Michał Potocki
Błędy załogi prezydenckiego samolotu i naciski na pilotów doprowadziły do tragedii - tak wynika z raportu MAK. Komentarz eksperta z PWr.

Międzypaństwowy Komitet Lotniczy opublikował 12 stycznia 2011 raport dotyczący katastrofy smoleńskiej.

Według MAK-u podstawowymi przyczynami tragedii były:

- nie podjęcie decyzji o lądowaniu na lotnisku zapasowym,
- obniżanie lotu przy braku wystarczającej widoczności,
- zignorowanie wskazań systemu TAWS,
- podejście do lądowania mimo braku zgody wieży kontrolnej,
- presja na pilotów, by lądowali mimo fatalnych warunków nad lotniskiem.

Po tragedii lotniczej pod Smoleńskiem, 10 kwietnia 2010, o komentarz poprosiliśmy Tomasza Szulca z Politechniki Wrocławskiej, specjalistę w sprawach wojskowości i lotnictwa. (Zobacz: Przyczyny katastrofy Tu-154? [wideo])

Wtedy za prawdopodobne przyczyny wypadku specjalista z PWr uznał błąd pilotów i podjęcie przez nich złych decyzji przy fatalnych warunkach pogodowych. Raport MAK-u potwierdził te przypuszczenia.

- Nie mam wiedzy, czy rzeczywiście lotnisko w Smoleńsku nie wydało pozwolenia na lądowanie, czy tylko informowało o trudnych warunkach pogodowych, ale wiem, że piloci nie powinni w takich warunkach lądować - mówi Tomasz Szulc. - Osoby postronne nie powinny się znajdować w kabinie pilotów. Nie ma tu znaczenia, czy gen. Błasik był pod wpływem alkoholu - zauważa.

Polska strona wniosła uwagi do raportu, jednak tylko około 20 z nich zostało zawartych w raporcie. Resztę strona rosyjska odrzuciła, ponieważ nie były napisane w języku przewidzianym przez konwencję chicagowską, ale po polsku.

Katastrofę pod Smoleńskiem porównuje się czasem do katastrofy Tu-134 w 1986 roku w Mozambiku, gdzie zginął ówczesny prezydent tego państwa, Machel. Wówczas samolot pędzący z prędkością 410 km/h, z 50 pasażerami na pokładzie, rozbił się, ale 10 osób przeżyło.

Jak tłumaczy dr Szulc nie można porównywać tych wypadków, z powodu niewystarczającej wiedzy o katastrofie lotniczej w Afryce.

- Samolot raczej otarł się, a nie wbił się w ziemię - twierdzi Szulc. - Gdyby samolot uderzył z prędkością 410 km/h w ziemię, nie przeżyłby absolutnie nikt. To jest Afryka, prawdopodobne, że rejestratory były niesprawne, a piloci byli niewykwalifikowani. Nie porównywałbym naszej katastrofy, gdzie samolot był prowadzony przez profesjonalistów, a opis wypadku sporządzony został przez ekspertów, do warunków afrykańskich - dodaje.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto