Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prima aprilis: Wrocław wpuszczony w maliny

Paulina Iwińska
Paulina Iwińska
1 kwietnia to jedyny dzień w roku, w którym bezkarnie możemy żartować ze wszystkiego. Jakie psikusy robią wrocławianie?

Herbata w butelce po whisky, benzyna po 1,20 zł za litr, pies, który urodził pluszowe maskotki lub pytanie na kolokwium o liczbę wersów w kronice Galla Anonima - pomysłów na dowcipy jest mnóstwo. Dziś, 1 kwietnia, możemy je bez obawy realizować, zawsze na usprawiedliwienie wystarczy wyrecytować magiczną forumułę obronną: "prima aprilis, uważaj, bo się pomylisz".

Mieszkańcy Wrocławia opowiadają o swoich doświadczeniach związanych z wesołym zwyczajem 1 kwietnia.

Konrad i Natalia

- Najbardziej utkwił mi w pamięci niezbyt wyszukany żart o tym, że mam pająka na czole - mówi Konrad.

- Kiedyś zadzwoniła do mnie koleżanka mówiąc, że miała wypadek i leży w szpitalu. Szybko przyjechałam na miejsce, ale okazało się, że nie ma takiej pacjentki - opowiada Natalia.



Krzysiek, Borys i Rafał

- Przestawiliśmy koledze samochód. My mieliśmy świetną zabawę, ale jemu nie było do śmiechu, zdenerwował się. Często też robimy sobie żarty, zawiązując komuś plecak w tzw. "paczkę", aby trudno było się do niego dostać.
Kasia, Rafał, Magda i Lilit

- Rok temu zamieniliśmy się na zajęcia z klasą z innej szkoły. Napisali za nas sprawdzian z historii sztuki i nawet nieźle im poszło.
Filip, Agnieszka, Monika

- Sama raczej nie robię żartów, ale pamiętam, jak mój tata nabrał dziadka, że przyszedł do niego bardzo ważny list i czeka na poczcie. Dziadek musiał przejść całą wieś, żeby dowiedzieć się, że to żart - wspomina Monika.

- W rodzinie zwykle dosypujemy sobie sól do cukru - mówi Agnieszka.
Dorota i Selena

- W podstawówce pani powiedziała nam, że klasa zostanie podzielona na dwie inne. Wszyscy się popłakaliśmy i bardzo to przeżywaliśmy dopóki nie powiedziano nam, że to tylko dowcip.
Laura i Iga

- Kiedyś tata wrzucił mnie do basenu, uważając to za śmieszny żart - wyznaje Laura.

- Mama obudziła mnie godzinę później niż powinna. Cieszyłam się, że nie godzinę wcześniej - śmieje się Iga.

Szymon, Mateusz, Sebastian

Ja się urodziłem 1 kwietnia i to jest największym żartem - uważa Szymon.

- Jedyny dowcip, który utkwił mi w pamięci, to ten z pająkiem na ubraniu - mówi Sebastian.
Paula i Ola

- Przyjaciółka nabrała swojego chłopaka, że jest w ciąży. Zareagował pozytywnie, co trochę ją zaskoczyło - Paula.

- Koledze udało się przekonać mnie, że kiedyś był kobietą. Jego historia naprawdę była wiarygodna - przyznaje Ola.

A Wam zrobiono jakiegoś psikusa z okazji prima aprilis? A może Wy kogoś nabraliście? Czekamy na Wasze wspomnienia i pomysły żartów! Piszcie w komentarzach!

od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto