Ostatnio wszystkie filmy wchodzące na ekrany kin to olbrzymie produkcje, w których efekty wizualne często przysłaniają samą fabułę filmu. W tym przypadku sytuacja jest całkiem odwrotna. Przez ponad 90 minut kamera ani na chwilę nie opuszcza trumny, w której główny i jedyny bohater, Paul Conroy, został żywcem pogrzebany. Jednak to nie efekty stanowią pierwszy plan produkcji, ale przesłanie, które z niej wynika.
Po zakończonym seansie w głowie widza pozostaje masa pytań o wartość ludzkiego życia i świadomość zbliżającego się końca egzystencji, a także pytania o terroryzm i walkę z nim. Dodając do tego zakończenie, które odbiega od tradycyjnego "...i żyli długo i szczęśliwie”, otrzymamy obraz poruszający, a zarazem ironiczny. Każdy jedynie na pozór chce pomóc zakopanemu pod piaskami pustyni mężczyźnie.
W stylu MacGyvera
Głównego bohatera poznajemy chwilę po tym, jak - związany i zakneblowany - odzyskuje przytomność w zakopanej gdzieś pośród piasków pustyni trumnie. Jedyne przedmioty, które towarzyszą mu pod ziemią, to zapalniczka, nóż, ołówek i… telefon komórkowy. To właśnie za pośrednictwem rozmów telefonicznych poznajemy historię Paula Conroya - amerykańskiego kierowcy, pracującego w Iraku. Jego konwój został zaatakowany, a on sam znalazł się w trumnie w roli nietypowego zakładnika.
Czy telefon pomoże mu w uzyskaniu jakiejkolwiek pomocy? Czy rząd Stanów Zjednoczonych będzie zainteresowany zapłaceniem gigantycznego okupu, którego zażąda „porywacz”? Czy wreszcie bohater zostanie uratowany?
Czy warto?
Zapraszam do kina, gdyż jest to jeden z niewielu filmów, które warto zobaczyć już ze względu na samą ich oryginalność. Czasami wystarczy tylko dobry pomysł, aby zrobić film wyjątkowy, a zarazem będący czymś więcej niż typową rozrywką dla mas. Jak udowodnił Cortes, nie potrzeba do tego nie wiadomo ilu bohaterów, wielkiej scenografii czy ogromnego budżetu...
Zobacz też:
Jak wyprać kurtkę puchową?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?