Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Skóra: Rozstaję się z piłką tylko, kiedy śpię

Mariusz Kruczek
Mariusz Kruczek
O propozycji pracy w cyrku, "Mam talent" i freestyle football.

Paweł Skóra ma zaledwie 20 lat i jest już wielokrotnym mistrzem Polski i Europy we freestyle football. Filmiki z jego pokazami sztuczek z piłką cieszą się dużą popularnością na serwisie YouTube.

Co to jest freestyle?

Freestyle football to nowa dyscyplina sportu, która polega na wykonywaniu sztuczek piłką nożną. Triki można robić każdą częścią ciała, na stojąco, siedząco czy nawet leżąc. Podstawową zasadą jest to, że piłka nie może spaść na ziemię.

Jak zainteresowałeś się tą dyscypliną?

Przez przypadek. Rodzice nie chcieli, żebym grał w piłkę nożną w klubie ze względu na astmę. Nie zrezygnowałem jednak całkiem z futbolu. Dalej grałem z chłopakami, a dodatkowo odbijałem piłkę. Kiedyś udało mi się zrobić taką sztuczkę, która nazywa się "dookoła świata", czyli w trakcie lotu piłki okrążyłem ją stopą. Pokazałem to znajomym, jeden z nich powiedział, że widział filmik w Internecie, w którym ktoś tak zrobił 40 razy pod rząd. Nie wierzyłem. Pokazał mi to, a ja zacząłem oglądać inne pokazy i ćwiczyć. Później był pierwszy turniej i tak to się zaczęło.

Jakie to uczucie być w czymś najlepszym w Europie?

Na pewno to powód do radości, ale nie do euforii. Nawet po zdobyciu mistrzostwa Europy, miałem świadomość, że jutro jest nowy dzień, że trzeba będzie ćwiczyć i wyznaczyć sobie nowe cele. Mam u siebie w pokoju takie miejsce, gdzie trzymam wszystkie trofea. Lubię czasami na nie patrzeć i wspominać, w jaki sposób zostały zdobyte.

Ćwiczysz od 2004 roku, po jakim czasie udało ci się osiągnąć poziom mistrzowski?

W 2007 roku były pierwsze Mistrzostwa Polski, to wtedy udało mi się zdobyć drugie miejsce, więc myślę, że tak po trzech latach treningu po 2-3 godziny dziennie. Regularne ćwiczenia są receptą na sukces. Na początku ta dyscyplina sportu raczkowała w Polsce, o czym świadczy fakt, że na pierwszych mistrzostwach kraju w Zawierciu była do wygrania koszulka. Teraz widać, że dyscyplina się rozwija. W tym roku za pierwsze miejsce dostałem 2,5 tysiąca złotych.

Zobacz umiejętności Pawła Skóry



Na wywiad przyszedłeś z piłką. Rozstajesz się z nią czasami?

Tylko kiedy śpię. Zazwyczaj zabieram ją ze sobą nawet na uczelnię. Teraz szybko robi się ciemno, więc chodzę od razu po zajęciach poćwiczyć. Mam tylko problem z miejscem do grania. W lecie idę na wrocławski Rynek i sobie podbijam. Jesienią i zimą gram w przejściach podziemnych albo w bramach. Często jednak nie podoba się to mieszkańcom klatek schodowych i muszę szukać sobie nowego miejsca. Kiedyś chciałem wypożyczyć salę, ale to kosztuje 100 złotych za godzinę, a ja potrzebuję przestrzeni dwa na dwa metry.

Próbowałeś sił w programie "Mam talent". Jak ci poszło?

Byłem na castingu do pierwszej i do drugiej edycji. Niestety, nie udało mi się przejść dalej. W drugiej edycji w półfinale wystąpił Krzysiek Golonka, który również trenuje freestyle. Dzisiaj, kiedy podbijam piłkę w miejscu publicznym, często słyszę: "Patrz, robi tak samo jak ten z "Mam talent". W trakcie drugiego castingu dostałem propozycję od dyrektora cyrku, żeby pojechać z nimi w półroczne tournee. Miałem urozmaicić repertuar. Jednak obowiązki szkolne zatrzymały mnie we Wrocławiu.

Jak wyglądają kwestie sponsoringu w tej dyscyplinie?

Niestety, z tym jest ciężko w Polsce. Kiedy na zawodach międzynarodowych startują chłopcy z innych krajów, to często są sponsorowani przez producentów sprzętu sportowego. Wtedy ma się komfort trenowania, możliwość pojechania na wszystkie turnieje. Można w pełni poświęcić się piłce nożnej. Ja traktuję freestyle jak hobby, ale na pewno to nie jest sposób na zarabianie pieniędzy. Dlatego zdecydowałem się studiować informatykę. Czasami dorabiam sobie grając w piłkę na Rynku. Prezentuję swoje umiejętności, a przechodnie wrzucają mi do czapki pieniądze. Moi rodzice tego nie pochwalają, mówią że to żebranie. Ja uważam inaczej, jak komuś się podoba to, co robię, to coś wrzuci. Cieszę się, że mam pasję, dzięki której nigdy mi się nie nudzi.

Dlaczego wybrałeś studiowanie informatyki zamiast pójść na AWF?

Mam astmę i mogłoby mi to przeszkadzać na AWF-ie. Zdecydowałem się na coś praktycznego. Studiowanie nie przeszkadza mi w dalszym trenowaniu i szlifowaniu własnych umiejętności.

Masz swojego idola piłkarskiego?

Przyznaję, że od kiedy zacząłem trenować, trochę inaczej patrzę na piłkarzy. Dzięki treningowi po trzech latach nauczyłem się kontrolować piłkę. Zawodnicy, którzy trenują całe życie, często w trakcie meczów popełniają kardynalne błędy w prowadzeniu piłki. Może dlatego dzisiaj trochę mniej interesuje mnie piłka nożna. Czasami oglądam mecze. Kiedy byłem młodszy moją ulubioną drużyną był Real Madryt, a piłkarzem-idolem Zinedine Zidane.

Dziękuję za rozmowę.


Czytaj też:
Zmień swoje drogowe miasto
Wybory samorządowe 2010 we Wrocławiu
Ale obciach! Czego wstydzi się Wrocław
Twórz z nami MMWrocław

**
Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto