Bezdomni grają w piłkę w rynku

Do Wrocławia przyjechały drużyny z różnych krajów, m.in. z Rosji, Włoch, Szkocji i Ukrainy. Nie zabrakło też zespołów z polskich miast, które gościć będą uczestników Euro 2012. Oprócz wrocławian byli więc także gdańszczanie, poznaniacy i warszawiacy.

Bogdan Kwapik od siedmiu lat trenuje włoską drużynę

- Chłopcy zachwycają się Wrocławiem. Mówią, że ludzie są bardzo gościnni. Piłka jest dla nich narzędziem do pokonania własnych problemów. Reszta dzieje się poza boiskiem. We Włoszech mamy bardzo ciężko z mieszkaniem, z pracą. Zwycięstwo jest wtedy, gdy uda nam się znaleźć komuś dom, żeby nie musiał spać pod mostem albo na stacji benzynowej. Cieszymy się, jeśli ktoś dostanie pracę i ma za co opłacić wynajęte mieszkanie - mówi Bogdan Kwapik z Katowic, który od siedmiu lat trenuje włoską drużynę.

Gra w piłkę pomaga również budować przyjaźnie.

- U nas bardzo długo czeka się na odnowienie dokumentacji, pozwalającej na pracę. Głównie przez to ludzie, którzy przyjeżdżają do Włoch, mogą wszystko stracić. Tworzymy grupę, w której każdy może liczyć na drugiego - dodaje Kwapik, który w tym roku pełni funkcję wiceprezydenta komitetu organizacyjnego najbliższych Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej Ulicznej Bezdomnych.

Wśród zawodników znaleźli się nie tylko bezdomni, ale także osoby leczące się z różnego rodzaju uzależnień, starające się odbić od życiowego dna.

- Przyjechałem tutaj, żeby dobrze się bawić. A piłka nożna jest moją pasją. Ostatnio miałem przerwę, ale teraz znowu pojawiła się okazja, żeby do tego wrócić. Traktuję to jako relaks, rozładowanie swoich emocji. Wolę skupić się na piłce niż żyć na ulicy - opowiada Łukasz z poznańskiej drużyny.

Jednym z organizatorów było Towarzystwo im. Brata Alberta

Impreza we Wrocławiu potrwa jeszcze do jutra, do godziny 19. A kolejna okazja do rywalizacji w piłce nożnej bezdomnych pojawi się w dniach 5-13  września tego roku. Wtedy w Mediolanie odbywać się będą Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej Bezdomnych.