Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oni zdobyli Nagrodę Muzyczną Wrocławia

Małgorzata Matuszewska
Za debiutancką płytę "Takadum!" zespół Me Myself And I dostał Nagrodę Muzyczną Wrocławia. Jury uznało, że ten krążek to dzieło pełne radości, zwarte i pieczołowicie zrealizowane przez muzyków. Z Magdaleną "Magią" Pasierską i Majeranem, czyli Me Myself And I, rozmawia Małgorzata Matuszewska.

Nagrodę dostaliście za płytę "Takadum!". Skąd jej tytuł?
Magdalena "Magia" Pasierska: To tytuł jednego z pierwszych naszych numerów, który był znany w Polsce, bo został użyty do promocji ówczesnej sieci komórkowej. Numer leciał wszędzie, towarzyszył reklamie i nagle wszyscy zaczęli się zastanawiać, co to jest, kto to wykonuje, i szukać informacji o nas. Ten numer był dużą trampoliną dla nas - do naszej twórczości. I do popularności, bo wzbudził duże zainteresowanie. Przyczynił się do tego, że po miesiącu wspólnej pracy byliśmy zapraszani na tak wiele koncertów, że musieliśmy je ograniczać. "Takadum!" jest dla nas ważne, dlatego postanowiliśmy nazwać płytę tytułem pierwszej piosenki. Jest pierwsza i spina wszystkie na płycie.

Wasza muzyka jest harmonijna, pełna radości i wolności. Skąd ta wolność? Czy życie nie stawia Wam żadnych ograniczeń?
Magdalena "Magia" Pasierska: Nie umawialiśmy się, że nasza muzyka będzie radosna i pełna wolności. Tak nam wyszło. Powiedziałabym, że chyba byliśmy zaskoczeni i dalej jesteśmy, że to jest takie energetyczne, radosne, gorące. Że nasza muzyka ma tak bardzo pozytywne dźwięki. Michał i ja mamy to chyba pod skórą - dziecięcą radość. Możemy ją przekazywać, śpiewając, bo umiemy śpiewać. Wiedziałam, że jestem radosnym człowiekiem, ale nie przypuszczałam, że ta radość aż tak się uzewnętrzni w muzyce. Czy czujemy się zniewoleni? Jeśli chodzi o twórczość, w ogóle nie czuję się zniewolona. W rozwoju twórczym są takie etapy, które pozornie zniewalają, bo każą zatrzymać się na sekundę i poruszać w pewnych ramach, żeby zaliczyć dany etap i pójść dalej. Tak jest ze śpiewem. Jeśli nie przerobi się czegoś wcześniej, to się nie pójdzie dalej. Trzeba poruszać się w pewnych ramach, to jest naprawdę dobre, sprawdza się w pracy. Wszystkim polecam.

Majeran: Wszyscy funkcjonujemy w jakichś ramach. Jeśli coś się dzieje w naszym życiu, ma wpływ na to, co możemy i nie możemy - podlegamy ograniczeniom. Całe życie muzyka i twórcy polega na tym, żeby jak najwięcej zrobić mimo ograniczeń. Wyznaję taką prywatną filozofię: w muzyce ograniczenie sprawia, że człowiek musi się skupić na dopasowaniu do istniejących ram. Na przykład Bach, który dostał zlecenie na napisanie fugi, musiał dostosować się do jej określonych zasad: najpierw napisać temat, który potem musiał się powtarzać w określonych głosach. Tworzył według bardzo ścisłych zasad, a mimo to, a może właśnie dlatego, stworzył nową jakość.

Śpiewacie bez słów. Nie łatwiej byłoby śpiewać piosenki z tekstem?
Majeran: Wykonujemy muzykę głosem, stworzyliśmy więc takie ograniczenie, które jednocześnie uwolniło nowe możliwości. Jest tyle do zrobienia, więc nie musimy się zastanawiać na przykład: "Skoro nie idzie nam z głosem, to wykorzystamy cymbałki". Nie zastanawiamy się: "jak stworzyć", ale "co stworzyć". Muzyka jest elastyczna, pozwala na bezgraniczne możliwości poszukiwawcze.

Magdalena "Magia" Pasierska: Pierwszy raz Michał usłyszał mnie na koncercie, kiedy śpiewałam z Piotrem Saulem szeroko znane standardy jazzowe. Potem rozmawialiśmy i Michał stwierdził, że można spróbować szukać tego, co jest głębiej w tym narzędziu zwanym głosem. Odkryłam w sobie ekspresję niczym sportowiec szukający dla siebie dyscypliny i znajdujący ją nagle, po prostu. To jest bardzo ważne, żeby czuć zew natury. Kiedy spotkaliśmy się z Michałem, stwierdziłam, że tu może być kwestia środka, "mięsa", które trzeba poruszyć.

Pan studiował w Akademii Muzycznej, a Pani we Wrocławskiej Szkole Jazzu i Muzyki Rozrywkowej. Uzupełniacie się?
Magdalena "Magia" Pasierska: Dość nieoczekiwanie okazało się, że właśnie się uzupełniamy. Nasze spotkanie było spotkaniem dwóch światów, choć nie "nieba i ziemi". Zaczęłam czerpać bardzo dużo z doświadczenia Michała, jego praktyki muzycznej, tworzenia muzyki, intelektualnych podstaw. Michał ode mnie czerpał ekspresję. Nie skończyłam mojej szkoły, choć jestem fanką jazzu.

**

Kinowe i telewizyjne hity na ekranie Twojego komputera - odwiedź Kino Telemagazynu

**

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto