Zaprezentowane szynobusy powstały na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego i uzupełnią tabor Kolei Dolnośląskich. Przetarg na zakup dziewięciu maszyn rozstrzygnięty został w lutym tego roku. Kosztowały w sumie 46,7 mln zł. Sześć zostało dofinansowanych ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego, a na pozostałe wyłożył pieniądze Urząd Marszałkowski.
- Te szynobusy powstały w kilka miesięcy. Na razie mamy trzy jednoczłonowe. Kolejne dwuczłonowe dostaniemy w połowie przyszłego roku - zapewnia Marek Łapiński, marszałek województwa dolnośląskiego.
Do tej pory Koleje Dolnośląskie dysponowały dziesięcioma autobusami szynowymi, które obsługiwały linię Wrocław - Trzebnica. Teraz otrzymały kolejne trzy. Oprócz sześciu następnych województwo chce uzupełnić tabor pięcioma składami elektrycznymi. Mają one pozwolić na realizację projektu Dolnośląskich Kolei Dojazdowych, czyli sieci połączeń, obsługujących największe miasta Dolnego Śląska.
- Cieszymy się z nowych maszyn, ale mam nadzieję, że zadowoleni będą przede wszystkim podróżni - mówi Genowefa Ladniak, prezes spółki Koleje Dolnośląskie.
Pasażerom podróż się podobała. Pogoda była ładna i nikt nie sprawdzał biletów.
- Jest znaczna różnica w porównaniu ze składami, których świetność minęła wraz z PRL-em - mówi Andrzej Kwiecień. - Wszystkie te stare pociągi na krótkich trasach powinny być zastąpione takimi szynobusami. Tu jest cicho, przyjemnie, lepiej niż w miejskim autobusie. Mam nadzieję, że po połączeniu do Trzebnicy coś się ruszyło i teraz co roku będą uruchamiać kilka tras obsługiwanych przez takie pojazdy - dodaje.
W kilkudziesięciominutową podróż do Leśnicy i z powrotem wybrało się wielu miłośników kolei, ale również rodzice z dziećmi.
- Zabrałem syna, żeby pociągi mu się dobrze kojarzyły. Trasa nie jest długa, nie znudzi się - mówi pan Ireneusz. - Jest fajnie, przez szybę widać inne pociągi - przyznaje trzyletni Tymoteusz.
Nowy szynobus 214 Md może rozwinąć prędkość 120 km/h. Ma 60 miejsc siedzących i prawie 25 metrów długości.
- Tak szybko pojedzie tylko na niektórych odcinkach - mówi Mieczysław Pępkowski, maszynista Kolei Dolnośląskich. - Linia na Zgorzelec jest ładna i szybka, natomiast inne pozostawiają trochę do życzenia. Maszyna jest niezła, choć do zachodnich szynobusów nieco jej brakuje - dodaje.
Czytaj również:
- Z Wrocławia do Trzebnicy szynobusem
- Awarie szynobusów przez źle odśnieżone tory
- Pociąg do nieba buchnął parą [wideo]
Zmień swoje drogowe miasto | Jean Michel Jarre we Wrocławiu |
Ale obciach! Czego wstydzi się Wrocław | Twórz z nami MMWrocław |
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?