Macie dość lalusiowatych bohaterów hollywoodzkich w stylu Colina Farrela, Leonardo diCaprio albo Christiana Bale'a? Dostajecie szału na myśl o kolejnej komedii romantycznej albo młodzieżowej, a amerykańskie horrory przejadły się wam wraz z ostatnią częścią "Piły"? "Niezniszczalni" są propozycją w sam raz dla was.
Planując powrót do pięknego, amerykańskiego kina lat osiemdziesiątych, sięgnięto po sprawdzony przepis: prosta fabuła i wartka akcja. W "Niezniszczalnych" mamy więc spec-komando pięciu najemników-weteranów wszelkich wojen, CIA i złego dyktatora bananowej republiki do obalenia, manipulowanego przez jeszcze gorszego "biznesmena", dla którego wszyscy są do kupienia.
Ekranowi komandosi walczyli na wielu frontach i widzieli w swoim życiu zbyt wiele, przez co jeden z nich zaczyna mieć problemy z samokontrolą, uciekając w narkotyki. Zostaje wyrzucony z grupy i sprzymierza się z głównym czarnym charakterem, ale później może liczyć na przebaczenie. Oprócz tego nie doświadczymy w "Niezniszczalnych" żadnych niepotrzebnych fabularnych niuansów, taniego moralizatorstwa, pseudopolitycznych wstawek i filozofowania na poziomie przeciętnego dziesięciolatka (patrz: "Avatar").
W filmie Stallone'a trup ściele się gęsto, co chwila coś lub ktoś wybucha albo obrywa nożem, a ostatecznie zwycięża oczywiście dobro. Wątek romantyczny owszem przewija się w "Niezniszczalnych", ale potraktowany jest po macoszemu i w typowej konwencji macho, ratującego słabą piękną niewiastę. Archetypiczny samiec alfa święci triumfy! Bohaterowie w wielu scenach leją się w błyskawicznym tempie, ale czy komuś to przeszkadza? Odmóżdżająca zabawa jest w każdym razie przednia. Zwłaszcza, że nie brakuje tu lekkich, humorystycznych wstawek, kiedy główne postacie nawzajem sobie dopiekają. Cała produkcja jest zresztą potraktowana z dystansem i lekkim przymrużeniem oka.
W "Niezniszczalnych" zobaczymy całą plejadę najbardziej rozpoznawalnych ekranowych twardzieli. Główną rolę dowódcy spec-grupy Barney'a Rossa gra Sylvester Stallone, który odpowiada także za scenariusz i reżyserkę filmu. W pozostałych rolach m.in. podstarzali: Jet Li, Dolph Lundgren, Mickey Rourke, Jason Statham i David Zayas. W jednej scenie zobaczymy wręcz ukoronowanie jankeskiego kina akcji - na chwilę spotykają się razem Sylvester Stallone, Bruce Willis i Arnold Schwarzenegger. Aż łezka kręci się w oku.
Polecam wszystkim, dawno nie było tak pozytywnego ekranowego zaskoczenia!
"Niezniszczalni", reżyseria: Sylvester Stallone, scenariusz: Sylvester Stallone. Obsada: Barney "Schizo" Ross - Sylvester Stallone, Yin Yang - Jet Li, Gunnar Jensen - Dolph Lundgren, Lee Christmas - Jason Statham, Tool - Mickey Rourke, Generał Garza - David Zayas, Sandra - Giselle Itie. USA 2010.
Czytaj również:**
Jaki alkohol wybierają Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody