MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nic mnie nie przestraszy!

Michał Karpiński
Krzysztof Pyskaty. Fot. W. Wilczyński
Krzysztof Pyskaty. Fot. W. Wilczyński
(WROCŁAW) Dwudziestosiedmioletni bramkarz - Krzysztof Pyskaty przybyl do wrocławskiego Śląska przed sezonem 2000/2001. Początkowo był dublerem Tomasza Gruszki, ale potem wygryzł go ze składu.

(WROCŁAW) Dwudziestosiedmioletni bramkarz - Krzysztof Pyskaty przybyl do wrocławskiego Śląska przed sezonem 2000/2001. Początkowo był dublerem Tomasza Gruszki, ale potem wygryzł go ze składu. Teraz jest pierwszym zastępcą renomowanego Grzegorza Szamotuskiego i gdy ten złapał ostatnio kontuzję, Pyskaty świetnie bronił w meczu z Pogonią Szczecin. Teraz przyjdzie się mu zmierzyć z napastnikami Benfiki, ale - jak mówi - nawet taki rywal nie jest w stanie go przestraszyć.


Krzysztof Pyskaty

Urodzony: 18.01.1974 w Dębicy

Kluby: Igloopol Dębica, Wisłoka Dębica, Korona Kielce, Świt Nowy Dwór Mazowiecki.

Wzrost: 182 cm.

Waga: 78 kg.

Mecze w I lidze: 12 (w tym 11 w Śląsku).

Debiut w I lidze: 16 maja 1992 w barwach Igloopolu Dębica przeciwko ŁKS-owi.

Sukcesy: awans z Koroną Kielce do II ligi.

Grać w ekstraklasie!

- Myślę, że moim największym sukcesem jest awans z Koroną Kielce do drugiej ligi oraz obecna gra w ekstraklasie. W tej chwili marzę o tym, by ze Śląskiem utrzymać się w I lidze. Zadebiutowałem w niej dawno temu, jeszcze w barwach Igloopolu Dębica, czyli klubu którego jestem wychowankiem. Wtedy naszym pierwszym bramkarzem był Aleksander Kłak, a drugim Sławomir Szymaszek.

Pamiętna bramka...

Krzysztof Pyskaty uważa, że najlepszy mecz w jego karierze jest jeszcze przed nim. A najgorszy... - To mecz, który grając w III lidze, w barwach Korony Kielce przegraliśmy z Motorem Lublin 0:1. Zagrałem słabo i zawaliłem bardzo ważną bramkę - powiedział bramkarz Śląska.

Randka w ciemno

Wychowanek dębickiego Igloopolu jest żonaty. Jego życiowa partnerka ma na imię Katarzyna. - Poznaliśmy się dość dawno w Dębicy. To był przypadek. Nie miałem z kim pójść na sylwestra i mój kolega zaproponował, żebym spędził go z jego kuzynką. Tak się zaczęła nasza znajomość.

Czy zobaczy wielką piłkę?

Śląsk staje się coraz lepszą drużyną. Przychodzą do niego znani zawodnicy, jest menedżer Janusz Wójcik. Jakie plany ze Śląskiem wiąże Krzysztof Pyskaty? - Działacze marzą o wielkiej piłce. Chciałbym kiedyś zagrać ze Śląskiem w europejskich pucharach. Jednak jak na razie mam kontrakt tylko do czerwca tego roku. Co będzie później, nie wiem - mówi bramkarz, który był jednym z najlepszych piłkarzy Śląska w ostatnim meczu z Pogonią Szczecin.

W dużym mieście

Wrocław według Pyskatego jest bardzo ładnym miastem. Często spaceruje z żoną np. po Rynku. - Wrocław oprócz tego, że jest ładny, jest również duży. Gdy przeprowadzałem się z Dębicy do Kielc (by grać w Koronie - przyp. red.), nowe miasto wydawało się duże. Teraz, przy Wrocławiu, Kielce okazały się dla mnie bardzo małe.

Linda, Honda i... Manchester United

Ulubionym filmem Krzysztofa Pyskatego są "Psy" Władysława Pasikowskiego, a faworytem wśród aktorów jest Bogusław Linda. Bramkarz WKS-u ma hondę civic i jak mówi lubi szybką jazdę, ale bezpieczną. Kluby którym kibicował w dzieciństwie to: Igloopol Dębica, Wisła Kraków i Manchester United.

Zawsze pełna koncentracja

Większość swej kariery Krzysztof Pyskaty spędził na boiskach niższych klas rozgrywkowych. Teraz wobec kontuzji Grzegorza Szamotulskiego niemal na pewno wystąpi w bramce przeciwko słynnej Benfice. - Nie grałem jeszcze przeciwko takiej drużynie. Będzie okazja do sprawdzenia się. Ja nie jestem przestraszony tym rywalem. Nigdy nie zwracam uwagi na to z kim gram. Niezależnie od poziomu przeciwnika. Koncentruję się zawsze tak samo i staram się jak najlepiej zagrać. Dla nas najważniejsza jest liga, ale zapewniam że w meczu z Benfiką nie odpuścimy. To dla nas spotkanie prestiżowe.

Dla mnie Dudek!

Wszyscy kibice zastanawiają się nad obsadą polskiej bramki w meczu z Norwegią. Kogo wybrałby Pyskaty? - Dla mnie numerem 1 jest Jerzy Dudek. Do tej pory świetnie się spisywał w eliminacjach i zmiana na pozycji golkipera spowodowałaby tylko niepotrzebne zamieszanie.

Pyskaty czy "Szamo"?

- O tym kto będzie grał w bramce Śląska zadecyduje trener Łach. W tej chwili jestem w dobrej formie, ale ostatnie zdanie ma nasz szkoleniowiec - powiedział Pyskaty zapytany o dalsze losy jego rywalizacji o miejsce w składzie z Grzgorzem Szamotulskim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto