(WROCŁAW) Prawie tysiąc osób odwiedziło wczoraj lodowisko przy ul. Spiskiej we Wrocławiu. Piękna słoneczna pogoda sprawiła, że wielu z nas wybrało czynny wypoczynek, rezygnując z kolejnego dnia ucztowania przy świątecznym stole.
- Zawsze mamy wielu klientów, ale wczorajsza frekwencja nas mile zaskoczyła. Widać, że nadal taka forma spędzania wolnego czasu jest bardzo popularna - mówi Tadeusz Zacharewicz, zastępca dyrektora lodowiska przy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji we Wrocławiu. - W drugi dzień świąt lodowisko czynne było dopiero od dwunastej i chyba tylko dlatego nie zanotowaliśmy rekordowej liczby odwiedzających.
Najwięcej osób zjawiło się w godzinach popołudniowych i wieczornych. Dobrze oświetlona tafla lodowiska ledwo mieściła amatorów jazdy na łyżwach. Nikt jednak nie narzekał.
- Przychodzę tu codziennie. Nawet wtedy, kiedy mam sporo nauki. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić dnia bez łyżew - zwierzała się 10-letnia Ania.
Wczoraj na ślizgawce nie zabrakło również starszych amatorów lodowej jazdy.
- Nawet jak się ma 70 lat można jeszcze zdrowo wypocząć na świeżym powietrzu. Jestem tu w każdą niedzielę i choć sprawność już nie ta, nadal jazda na łyżwach jest dla mnie wielką przyjemnością. Tym bardziej w tak miłym towarzystwie. Starszy pan wskazał ręką grupkę nastolatek przepięknie sunących po lodzie. - Aż miło popatrzeć, prawda?
- I to jest przykład, że przychodzą tu również osoby, które już sporo umieją. Może kiedyś trafi nam się jakiś drugi Filipowski - śmieje się Tadeusz Zacharewicz. - Ale oczywiście zapraszamy zwłaszcza tych, którzy jeszcze nie mieli na nogach łyżew. Na naukę nigdy nie jest za późno. Cały sprzęt można u nas na miejscu wypożyczyć. Korzystajmy, dopóki trwa zima - zachęca.
Policja radzi jak zaplanować podróż
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?