Tym razem fotografowaliśmy dwa wrocławskie muzea: Poczty i Telekomunikacji oraz Narodowe. Plener 5. lutego cieszył się zainteresowaniem czytelników MM Wrocław, bo uczestniczyło w nim prawie 200 osób.
Zaczęliśmy od muzeum przy ul. Kasińskiego. Fotografujący szybko opanowali sale z dyliżansami pocztowymi na parterze, kolejni wspinali się po schodach na wyższe piętra, a część od razu przypuściła atak na windę i dziesiąte piętro, skąd był najlepszy widok na zachodnią i południową część miasta. Nieco niżej znajdowały się pomieszczenia, których okna pozwalały fotografować również wschód.
Wietrzne dziesiąte piętro Muzeum Poczty i Telekomunikacji
- Plener jest ciekawy. Jestem na Photo Day'u pierwszy raz i bardzo mi się podoba - ocenia Kamil Nowak. - Preferuję tematy abstrakcyjne i artystyczne, niekoniecznie reportażowe czy przedstawiające. W Muzeum Poczty i Telekomunikacji bardzo dużo takich tematów nie ma, ale zawsze można znaleźć coś ciekawego, jak się umie patrzeć - dodaje.
Kawałek Wrocławia zobaczyć można było z najwyższych pięter pocztowego budynku, gdzie wiatr prawie zrywał czapki z głów, a niektóre lampy stukały, jak stary karabin maszynowy. Do tego mocno eksploatowana winda wjeżdżała na sama górę dość rzadko. Spokojnie było za to w salach z kartkami, telegrafami, telefonami i skrzynkami pocztowymi. Tu uczestnicy pleneru mogli bez pośpiechu rozstawić statywy i fotografować choćby najmniejsze znaczki.
- Skupiam się na szczegółach. Lubię małą głębię ostrości, gdzie można wydobyć drobną rzecz - zdradza Waldek Macków. - Na takim plenerze zawsze można poznać nowych ludzi i porozmawiać na wspólne tematy. Podoba mi się możliwość wejścia w różne miejsca, gdzie normalnie wchodzić nie można. Dużym plusem jest też sobotni termin, gdy nie trzeba iść do pracy - dodaje.
Z Muzeum Poczty i Telekomunikacji przed godz. 12 przenieśliśmy się do Muzeum Narodowego. Kilku fotodejowiczów utknęło co prawda w parku Słowackiego, który oferował w lutym gamę jesiennych tematów.
Muzeum Narodowe po raz pierwszy
Muzeum Narodowe ma odmienny klimat od poprzedniego. Było w nim dużo więcej zwiedzających niż w poprzednim. Fotodejowicze wyróżniali się oczywiście zawieszonym na szyi sprzętem. Różne sale oferowały inne warunki oświetleniowe, tak jak różne były obrazy i eksponaty w nich prezentowane. Dla wielu uczestników Photo Day'a było to pierwsze spotkanie z Muzeum Narodowym.
- Jestem pierwszy raz. Przyszedłem głównie dla towarzystwa - przyznaje Jonatan Tromsa. - Noszę koleżance sprzęt. Fajnie, że wejście jest darmowe i można zobaczyć miejsca, które na co dzień są w muzeach zamknięte dla zwiedzających. Nie miałem wcześniej okazji tutaj przyjść, a dziś jest dobry moment, żeby nadrobić zaległości.
Po godzinie fotografowania wnętrz muzeum mieliśmy okazję zobaczyć zamknięty dla zwiedzających dziedziniec muzeum, przypominający pałacowy plac lub spacerniak. Plener zakończył się o godz. 14, ale wielu uczestników akcji ruszyło w pobliże muzeum w poszukiwaniu kolejnych tematów.
Zachęcamy Was do pokazania zdjęć na łamach serwisu MMWroclaw.pl przez dodanie wpisu do bloga. Tradycyjnie zorganizujemy konkurs na najciekawszą galerię zdjęć z Photo Day'a. Szczegóły wkrótce.
Klub Formaty jest fundatorem kursu cyfrowej obróbki fotografii z programem Adobe Photoshop | Wydawnictwo G+J przekazało na nagrody trzy książki o fotografii z serii National Geographic | Muzeum Narodowe ufundowało książkę "Fotografia" A. Soboty |
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?