Przypomnijmy: mieszkańcy ul. Stabłowickiej 127 we Wrocławiu do czerwca muszą opuścić swój budynek. To decyzja nadzoru budowlanego po kontroli bloku przez budowlańców i straż pożarną.
Miasto, zgodnie z uchwałą, musi znaleźć mieszkania zastępcze. - Ja byłam oglądać 41-metrowe mieszkanie przy ul. Piastowskiej 34. Skandal. Tam nie ma ciepłej wody, toaleta jest wspólna na korytarzu. Nie chcę mieszkać w takich warunkach, tym bardziej z piątką dzieci - żali się Aneta Wojciechowska. - Na Stabłowickiej też warunki są straszne, ale chociaż każdy ma tam łazienkę - dodaje.
Podobne zdanie o proponowanych mieszkaniach mają państwo Lubczyńscy.
- My z kolei oglądaliśmy mieszkanie przy ul. Piłsudskiego. Co prawda jest większe od tego, co teraz mamy o 15 metrów, ale warunki są tam jak dla bydła. Nie ma centralnego ogrzewania, trzeba samemu palić - mówi Krzysztof Lubczński. - Ja się tam na pewno nie przeprowadzę. Wolę zostać w starym mieszkaniu - dodaje.
Dzisiaj przedstawiciele mieszkańców chcieli się spotkać z prezydentem Dutkiewiczem i uświadomić mu, jakie lokale się im proponuje. Rafała Dutkiewicza nie było jednak w biurze. Do mieszkańców wyszedł rzecznik urzędu.
- Proszę złożyć stosowną petycję, a na pewno zostanie ona rozważona. W tej chwili nic innego nie mogę zaproponować - mówił Paweł Czuma.
Zbulwersowani mieszkańcy napisali na miejscu taki dokument.
Zadłużenie mieszkańców a nowe lokale
Miasto jednak przyznaje, że lepszych mieszkań nie jest w stanie im zaproponować, ponieważ lokatorzy byłego hotelu robotniczego są zadłużeni. Od dawna nie płacą czynszu.
- Bez zadłużenia w tym budynku są tylko cztery rodziny z 29 tam mieszkających. Zalegają po kilkadziesiąt tysięcy złotych - przyznaje Julia Wach z Wydziału Lokali mieszkalnych i Użytkowych. - W takiej sytuacji nie możemy zaproponować im lepszych warunków. Nawet uchwała mówi o tym, że jak ktoś ma długi, nie może dostać lokalu w nowym budownictwie, czy po kapitalnym remoncie - tłumaczy.
Tymczasem wrocławianie są oburzeni, że ich zadłużenie jest "kartą przetargową".
- To prawda, że mamy długi, ale już złożyliśmy wniosek o ich umorzenie - mówi Aneta Wojciechowska. - Poza tym obiecuję, że jak dostanę lepsze mieszkanie, to na pewno będę płacić, tylko muszę mieć przekonanie, że płacę za jakiś standard.
Czytaj też:
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?