Lesbijka nie może wychowywać swojej córki

Ponad 2 lata temu Anna K. była w trudnej sytuacji życiowej, więc oddała córkę pod opiekę swojej matki. Gdy odzyskała równowagę psychiczną, postanowiła odzyskać dziecko.

Babcia nie zgodziła się, bo nie podobało jej się to, że Anna K. żyje w związku z kobietą. Ponadto zarzucała jej, że jest narkomanką. Złożyła wniosek o ograniczenie władzy rodzicielskiej i ustanowienie rodziny zastępczej.

W lutym 2007, w rodzinnej miejscowości Anny K. odbyła się pierwsza rozprawa, po której jej prawa rodzicielskie zostały ograniczone. Mogła spotykać się z córką Marysią raz na dwa tygodnie tylko w obecności kuratora.

Na wniosek Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka sprawa trafiła ostatecznie do Wrocławia, w którym mieszka matka dziewczynki. Sąd postanowił umieścić czterolatkę w rodzinie zastępczej u babci. Ponadto Anna K. i jej matka mają podjąć terapię rodzinną, mającą na celu porozumienie się kobiet. Dopiero po jej przeprowadzeniu lesbijka będzie mogła próbować odzyskać córkę.

Trudno powiedzieć, czy terapia dojdzie do skutku, ponieważ konflikt między Anną K. a matką jest głęboki. Nie tak łatwo wybaczyć jest przecież mocne zarzuty, takie jak narkomania czy molestowanie seksualne dziecka.

Sąd podkreśla, że orientacja seksualna Anny K. nie miała żadnego wpływu na wyrok. Istotny okazał się być jedynie fakt, że nie mieszka ze swoją córką.

Anna K. zapowiedziała, że będzie odwoływać się do wyroku. Jeśli to nie pomoże, będzie walczyć w Strasburgu.