Księgarnia iberyjska Wrocław szuka nazwy

Księgarnia "Tajne Komplety", jedyna działająca na wrocławskim Rynku, niedawno została uznana w jednym z plebiscytów za najpiękniejszą w Polsce. Teraz będzie miała konkurencję. Od września przy ul. Szajnochy 5 na przejściu z pl. Solnego na ulicę Kazimierza Wielkiego powstaje księgarnia iberyjska. Wrocław będzie miał zatem kolejny punkt z dobrą literaturą.

- Mam prośbę do Czytelników "Gazety Wrocławskiej". Czekam na propozycję nazwy dla księgarni iberyjskiej. Na razie są trzy "Puerta del Solny", nawiązująca do słynnego placu w Madrycie, "Kika" z filmów Almodovara i "Caramba", czego nie przetłumaczę, bo to hiszpańskie przekleństwo - mówi Ewa Malec, młoda warszawianka, która zdecydowała się otworzyć księgarnię we Wrocławiu.

Księgarnia iberyjska Wrocław będzie trzecią otworzoną przez Ewę Malec. Malec podobne ma już w Warszawie i Krakowie. - Jestem rodzinnie związana z Wrocławiem i od kilku lat marzyłam o tym, żeby otworzyć tu księgarnię, poza tym mam wielu klientów z Dolnego Śląska, którzy mówili, że brakuje im takiego miejsca - dodaje Ewa Malec.

Księgarnia ma być w zamierzeniach centrum kultury iberyjskiej we Wrocławiu. Poza sprzedażą literatury i podręczników hiszpańsko- i portugalsko-języcznych zarówno w oryginale, jak i wydawanych w Polsce właścicielka przewiduje spotkania literackie, projekcje filmowe i kameralne koncerty. W księgarni iberyjskiej Wrocław będzie też kawiarnia.

- I w tym upatruję szansę, że księgarnia iberyjska Wrocław w takim miejscu w ciężkich dla książki czasach sobie poradzi. W specjalizacji, w kawiarni i w spotkaniach - mówi Karol Pęcherz z Tajnych Kompletów. - To trudny rynek. Psują go na przykład tanie księgarnie działające w centrum miasta. Z kolei kłopoty księgarni z Arkad, która ostatnio została uratowana przez czytelników ,wynikały z dużej powierzchni i wysokich czynszów. My sobie jakoś radzimy, ale działamy bardzo prężnie, w ubiegłym roku mieliśmy około stu spotkań autorskich, a książki sprzedajemy też w kinie Helios Nowe Horyzonty i na festiwalach. Ewa Malec przeprowadziła się do Wrocławia i jest optymistką. Liczy na uczniów, studentów i obcokrajowców. I zamierza stać się filią Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Bo obok Wrocławia jest nią także hiszpańskie San Sebastian.