Krótkie rządy

(WROCŁAW) Od ubiegłego czwartku Grażyna Cupaila - Tomaszewska zasiada w fotelu przewodniczącego rady miejskiej. Na krótko jednak. Jeżeli uda jej się wygrać wrześniowe wybory do Sejmu z funkcji przewodniczącej i radnej zarazem będzie musiała zrezygnować. Czy zatem zdąży poprowadzić chociaż jedną sesję?

Na czwartkowej sesji rady miejskiej niby wiele się zmieniło, a jednak pozostało po staremu. Wrocław ma nowego prezydenta - Stanisława Huskowskiego. Dotychczasowy szef miasta, Bogdan Zdrojewski, ubiega się o miejsce w parlamencie z ramienia Platformy Obywatelskiej. Wraz z jego rezygnacją, a przyjęciem prezydentury przez S. Huskowskiego, w niewielkim stopniu, zmienił się skład zarządu miasta. Poza panami Łosiem, Kilianem, Aniszczykiem, Piechotą, Jarochem do grona członków zarządu dołączył dotychczasowy przewodniczący rady miejskiej Jarosław Obremski. Decyzja ta pociągnęła za sobą kolejne zmiany. Wybór nowego prezydium rady miejskiej.
Tylko jeden zauważył
Lech Adamczyk, w imieniu koalicji, na stanowisko przewodniczącego rady miejskiej zaproponował Grażynę Cupailę - Tomaszewską.
Opozycja od początku nie brała udziału w głosowaniu nowego składu prezydium. - Wybierajcie się sami - powiedział Janusz Krasoń, szef klubu SLD. Zareagowała zatem tylko Koalicja Samorządowa. - Nie wiem czy to dobry moment na zgłaszanie kandydatury Grażyny Tomaszewskiej - powiedział Adam Grehl, szef klubu. - Jest to przecież kandydatka do Sejmu. I jeżeli wygra wrześniowe wybory, ustawa zabroni jej wtedy na łączenie mandatu posła z mandatem radnego. A przecież każdy kandydat zakłada, że wybory się powiodą. Czyżby zatem pani Grażyna nie wierzyła w swoje siły?
- A czy Koalicja Samorządowa ma swojego kandydata na przewodniczącego rady - zapytał Ryszard Maj.
- Nie - padła krótka odpowiedź Adama Grehla.
Radni przystąpili do głosowania. 41 głów za, 5 przeciw i 2 wstrzymujące zdecydowały o objęciu stanowiska przewodniczącej rady przez Grażynę Tomaszewską. Nie wiadomo jednak czy uda jej się poprowadzić chociaż jedną sesję.
- Wiem, że mi się uda - mówi Grażyna Tomaszewska. - A to wyróżnienie traktuję jako szczególne zaufanie ze strony obu klubów i radnych. Wierze również w swoje siły i możliwość wejścia do parlamentu. Jeżeli tak się stanie, to dopiero będziemy się zastanawiać, co zrobimy.
Oznacza to wtedy tylko jedno. Ponowny wybór prezydium rady.