Katarzyna Kobiela nie żyje - potwierdziła wrocławska prokuratura
20-letnia Katarzyna Kobiela zaginęła 21 czerwca. Wiadomo, że podróżowała pociągiem do Wrocławia, a następnego dnia była w Sieradzu. Tam trop się urywa. Dziewczyny szuka cała Polska. W akcję włączyli się również wrocławianie, którzy 5 lipca spotkali się pod Arkadami Wrocławskimi, żeby pomóc w poszukiwaniach Katarzyny Kobieli.
Na zbiórkę przyszło siedem osób, które podzieliły się na dwa zespoły. Jeden udał się w kierunku pętli tramwajowej i Carrefoura na Krzykach, a drugi "przeczesywał" okolice Arkad Wrocławskich i Renomy. Pytali ludzi i rozwieszali plakaty. Wybrali dzielnicę Krzyki, ponieważ otrzymali aż sześć zgłoszeń, że Kasię widziano m.in. w Arkadach i przy pętli na Krzykach. Jak dotąd, Arkady Wrocławskie nie udostępniły nagrań z monitoringu. Udało się go uzysać tylko z klubów, w których Kasia mogła przebywać, ale na żadnym z zapisów jej nie rozpoznano.
- Przynajmniej jedna osoba twierdzi, że jest pewna, że widziała Kasię w pobliżu Arkad Wrocławskich, więc zdecydowaliśmy się skupić właśnie na tym terenie - tłumaczy Michał Łyseńki, koordynator facebookowej akcji. - Wierzymy, że akcja przyniesie skutek i planujemy ją kontynuować. Jeśli można komuś pomóc, to trzeba to robić - dodaje.
Uczestnicy akcji przynieśli wydrukowane przez siebie plakaty, nożyczki i taśmę klejącą. Działali wspólnie, choć wcześniej wcale się nie znali.
- O akcji dowiedziałem się z Facebooka, a przyszedłem, bo lubię pomagać innym - mówi Marcin, jeden z uczestników.
Brat Katarzyny Kobieli, Bartosz nie ma żadnych nowych wskazówek.
- Dworzec PKP we Wrocławiu nie prowadzi zapisu z monitoringu, więc nie mogliśmy go obejrzeć. Sprawa stoi w miejscu, nie mamy żadnych nowych potwierdzonych informacji - mówi Bartosz Kobiela.
Katarzyna ma ciemne, kręcone włosy i 184 cm wzrostu. Z domu w Sieradzu wzięła ze sobą tylko żółtą torebkę i książkę ("Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki"). Jej znaki szczególne to blizna pod lewym okiem i na brodzie oraz pieprzyk pod nosem. Na koncie bankowym miała max. 200 zł.
Rodzina liczy na pomoc każdego, kto mógł ją widzieć. Kontakt pod numerem telefonu: 798 798 722.
- Można dzwonić o każdej porze dnia i nocy - informuje nas Bartosz Kobiela.
Zobacz też: Katarzyna Kobiela w bazie Fundacji ITAKA
Czytaj też:
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?